Cena za żydowskie dziecko

 

Cena za żydowskie dziecko

Polacy, którzy w okresie hitlerowskiej okupacji przechowywali dzieci żydowskie, często liczyli po wojnie na to, że staną się bogaci, kiedy je oddadzą. Wzbogacą się żydowskim dorobkiem, nieruchomością, ruchomością, pieniędzmi. Nie liczył się człowiek, dziecko, nic. Bez patrzenia, co się stało, było, bez krzty empatii, zrozumienia i współczucia. Ludzie ludziom. Można to wszystko wytłumaczyć sobie tym, że była wojna, było ciężko, antysemityzm, a szmalcownictwo miało swoje fundamenty w napaści hitlerowców na Polskę, jednak współcześnie wciąż nie brakuje tu takich samych postaw, jakie były w przeszłości. Są ludzie wobec tego, co wtedy się działo skłonni napisać każdą niegodziwość i mają odwagę na to, żeby wybebeszyć z siebie bez skrupułów nawet jajgorsze zło.

Jeden z komentarzy (już usnięty) pod artykułem w Gazecie Wyborczej „Ludzie, którzy ukrywali żydowskie dzieci, po wojnie życzyli sobie za to pieniędzy. Ceny rosły” Arkadiusz Gruszczyński, zainspirował mnie do tego, żeby podjąć się tematyki trudnej. Roztrzaskać polskość o beton niezrozumienia, pychy i niegodziwości. Wpis był bytem 

To właśnie taka postawa Polaków pokazuje, że oni nic nie rozumieją i wciąż są winni za to, co tu się stało. Nie czują czyjegoś bólu i cierpienia, wstyd mi jest, że mam polski paszport, bo nie bez powodu wydaje mi się, że większość taka jest Polaków. W każdej nacji są ludzi źli i zachłanni, ale tu kumulacja tego zła jest wyjątkowa, choć nie jedyna. Podobna jest w Rosji, tam też nie patrzy się ludzi przez pryzmat człowieka, jego potrzeby, radości i cierpienie. Autorytarna władza musi mieć jakiś pierwiastek i skądś się wziąć. Mamy o tym szeroką wiedzę. Wiemy, domyślamy się, dlaczego i jak Hitler zdobył władzę. Wiemy, co ludziom zrobił Stalin, o tym, że zagłodził na śmierć dziesięć milionów osób, a jednak wciąż są ogromne masy społeczne, które nie baczą na przeszłość.

Nie widzą w człowieku człowieka.

Złoto, ziemia, pieniądze, a ludzkie życie, 
jak mała bezbronna dziewczynka, której można zrobić krzywdę, ale też można kochać i zrobić wielkiego człowieka. Nie trzeba wiele, wystarczy szanować.
Nie o to chodzi, że są jakieś winy, bo to jest głupie, irracjonalne i bez znaczenia. Nie może być tak, że ktoś odpowiada za winy matki i ojca. Nie jest tą samą osobą, ale kiedy przyjmuje takie same postawy i twierdzi, że jego bliscy w przeszłości krzywdząc innych, zachowywali się słusznie, to znaczy, że nic nie nauczyli się na błędach swoich dziadków.
Znaczenie ma przyjęcie do świadomości krzywd, jakie się stały, żeby ich więcej nie powtarzać, popełniać, ale nie w Polsce, nie w Rosji.
Skąd to się bierze, czy to zakłamanie, religia, a może głupota?

Mógłbym napisać, iż nie rozumiem postawy osób negujących holocaust, nienawiść, cynizm. Wydaje mi się jednak, że bardzo, aczkolwiek mam pewne wątpliwości. Odnoszę się do nauk, które płyną z kościoła. Powtarzam to za każdym razem i gdzie mogę, że to bierze się z kościoła. Przyczyna jest oczywista, bo z punktu widzenia ateisty osoby wierzące są zakłamane. Wierzą w byt, którego nie ma i na tym polega ich zakłamanie. Jest w tym dużo słusznej prawdy, ale czy ateiści są inni? Czy problem polega na psychice ludzkiej, która dąży do tego, żeby się oszukiwać? Ateiści odchodząc od wiary rozumieją, co się stało, lecz co z tymi, którzy nigdy nie byli wierzącymi, a jednak popełniają te same błędy, co bigoci? Znajdują sobie inne bóstwo, a nim stać się może wszystko, praca, pieniądze, a nawet hobby lub przekonania o własnej bezrefleksyjnej słuszności.

Zapętlam się i szukam wspólnego mianownika, aczkolwiek skłaniam się ku tezie, że laicyzacja społeczna wiele zmienia, tylko nie oszukujmy się, bez krzewienia wyższych postaw, stawiania na szacunek do człowieka wiele nie zmienimy. Oczywiście bez religii jest łatwiej krzewić wyższe wartości, bo nie ma ku temu wielu przeszkód, które związane są z wiarą.

Tymczasem proces laicyzacji w Polsce trwa i jest to w jakimś stopniu nadzieja na to, że ten naród zacznie być godnym szacunku, humanizmu, ludzkich potrzeb.

Społeczeństwo się zmienia, ale czy moje przejście z jednego tematu w drugi jest słuszne, a może nie mam racji. Polacy zawsze będą tacy. Za komuny było dokładnie tak samo i winny był komunizm, a nie społeczeństwo. Oczywiście system komunistycznej władzy sprzyjał pewnym zachowaniom, ale nie zmieniał postaw ludzkich. Nie dawał człowiekowi wolności światopoglądowej. Trzeba było liczyć się z władzą i stwarzać pozory, a to tak samo prowadziło do zakłamania, jak w kościele. Nie wykluczam, że komuniści odnieśli sukces poprzez kościół. Skoro tam można kłamać, to i władza może sobie pozwolić na więcej.
Nie wykluczone, że właśnie dlatego władza upadła w Polsce. Nie dlatego, że było biednie i strasznie, ale dlatego, że kościół nie był najważniejszą i pogardzaną przez władzę instytucję w państwie bowiem ludzie mieli dość jednego zakłamania, poddając się drugiemu. Prawo ma kłamać tylko jedna strona, nie może być ich więcej. Czy to jest przyczyna, dla której PiS nie tylko przejął władzę, ale ma szerokie poparcie społeczne?
Wniosek można wyciągnąć taki, że im szybciej postępuje laicyzacja społeczna, tym prędzej upadnie władza PiS w Polsce. Upadnie razem z kościołem.

 Poniekąd PiS macie za karę, za to, co rękami swoich dziadków robiliście w przeszłości i za to, kim dziś jesteście. 
Z powodu zakłamania społecznego jesteście zdolni do tego, żeby dać władzę nieuczciwym, zakłamanym, kołtuńskim ludziom. Z zakłamania macie Morawieckiego, który was okłamuje na każdym kroku i nie wyssałem sobie tego z palca, wystarczy posłuchać wypowiedzi tego człowieka. Nie bez powodu ma dwa wyroki za sprzeniewierzenie prawdy. Również dlatego macie Kaczyńskiego, który niszczy wam kraj.
Karma nie odpuści za to, co stało się w przeszłości, w końcu Polaków dopadnie. Nawet już dopadło, co każdy człowiek obserwujący politykę widzi. Nowy Ład, inflacja, sytuacja na granicy państwa, złodziejstwo, oszustwo. Niby marudzę, jak stary dziad, ale to właśnie tak jest. Smutno się robi, bo jednak nie wszyscy tacy są, ale czy oni są Polakami? Wątpię. Prawi mówią, że bóg, honor i ojczyzna, ja powiem, że smród, brud i dulszczyzna. Im więcej patriotyzmu na ustach, tym większe kłamstwo i złodziejstwo. Im bardziej chodzą do kościoła, tym bardziej są źli dla swoich współobywateli, braci.

Czy tak ma zostać na zawsze? Musi każdy sobie sam odpowiedzieć, zaczynając od aspektów religii, kończą na własnym ego.
Nie jest to wcale proste, nie ma doskonałych nacji, ludzie są tylko ludźmi. Skupmy się na tym, jak temu zaradzić.
Wiele zrobić nie możemy, w sumie nic, psychologia tłumu odstaje od rzeczywistości, kiedy nie krzewi się wartości humanistycznych. Co z tego, że my, a nas kilkoro? Musimy przekonać naszych bliskich, ażeby oni przekonali następnych.
Robi się z tego polityka i zostaną nici z wartości humanistycznych, ludzie znajdą sobie innych sposób na życie. Nawet zaczną się oszukiwać i wmawiać sobie, że im gorzej, tym lepiej. Tak funkcjonuje władza w Polsce, której między innym zasada polega na tym, żeby jedną aferę przykryć drugą jeszcze gorszą. Już nie mieli, co wymyślić, więc zrobili Nowy Ład. Nowy Ład jest jedną wielką aferą i w sumie największą z dotychczasowych, bo ma na celu pogrążyć gospodarkę Polski.
Koronawirus sam z siebie gaśnie, ludzie są coraz mniej przerażeni, choć wciąż kilkaset osób dziennie schodzi z tego świata. Przez brak odpowiednich działań urzędników państwowych w konsekwencji umarło już ponad sto tysięcy osób. Społeczeństwu ze skóry robi się coraz twardszy pancerz i przestają dostrzegać rzeczywistości. Przecież działania rządu nie są celem ochrony społeczeństwa przed pandemią, a mają na celu utrzymanie władzy i trzymania na wysokim poziomie słupków wyborczych. Społeczeństwo zastraszone mimo inflacji, śmierci, rozbicia państwa, antagonizowania społeczeństwa przeciw sobie wciąż znacznie popiera PiS i prawicę. Słupki wyborcze drgnęły, ale o ile, aż o pięć punktów procentowych w dół i nic się więcej nie dzieje, a w rankingu zaufania do polityków na podium jest notoryczny kłamca Morawiecki i Duda.
***
Nie zmieni się to szybko, w poprzednim spisie tłumaczyłem, jak działa mechanizm preferencji wyborczych w Polsce. Zastanawiam się tylko, jaka będzie następna afera? Nie cofną się o krok, bo wiara elektoratu, który nie chce przyznać się do własnego błędu i ulegnie w gruzach. Staną się niegodnymi poparcie. Ludzie powiedzą, że coś się z nimi dzieje, poszukają nowego spisku i nowych panów, którym będą powierzać swój głos. Do swojego błędu i zakłamania przyznają się na samym końcu. W hitlerowskich Niemczech przyznali się, kiedy było po wszystkim. Utracili połowę państwa bądź państwo zostało podzielone na dwa różne, zależy jak na to patrzeć, ale się walnęli w pierś. Ci z zachodu, bo ci wschodu nie mieli wolnej ręki i musieli znosić rosyjskie upokorzenie, a to są takie sprawy, które trzeba zrozumieć. Dlatego na początku przywołałem sprawę z oczywistych powodów smutną. Nie w tym rzecz polega, że społeczeństwu narzuca się jakąś narrację, w tym tkwi szczegół, że społeczeństwo musi samo przegryźć swoją historię i zrozumieć, jeżeli stało się coś strasznego i haniebnego. To stało się w Polsce, sprawa żydowska jest bardzo nurtująca, ale to nie w tym rzecz, że ona jest, tylko w tym, że nie chcemy podnieść głowy i szczerze spojrzeć w przeszłość. Oczywiście nie wszyscy, mam nadzieję, że jednak wszyscy walący się w pierś z powodu tego, co tu się stało, zrozumieją, co chcę przekazać. Wręcz oczekuję tej wyrozumiałości
Zabiją Tuska, a może

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego kobiety głosują na Konfederację?

Koty

Górska wycieczka