Tęcza

Tęcza to symbol nadany od Boga.



LGBT to ludzie o innej orientacji seksualnej i osoby aseksualne.

Jezus, kim jest? Wiele osób się zastanawia, ale  też wiele nie może, bo wiara zamyka możliwości percepcji naszych mózgów i nie możemy, znaczy się, osoby wierzące nie mogą wiary i Boga rozpatrywać i sądzić na wszystkie możliwe sposoby.
Nie wolno im mówić, że ich bóg jest chujem, a przecież zgodnie z tym, co Biblia opisuje, tyle zła popełnił, potop i różne morderstwa na gatunku ludzkim. Oczywiście to nie tylko kwestia Pisma Świętego, z kolei skoro świat stworzył to i obozy koncentracyjne są jego dziełem, więc z punktu widzenia osoby niewierzącej albo niewierzącej, ale czującej się sędzią spraw boskich, tak jak ja to odczuwam, oczywiście do czasu i do kiedy rozpatruję te sprawy, według mnie Bóg jest zły. Skoro ma moc sprawczą i może tworzyć, a według mnie lepiej, żeby więcej tego nie robił, bo to żadna łaska stworzyć osobę ułomną, która odczuwa i cierpi. Łaska, że niby mnie stworzył, ale po co, lepiej byłoby, gdyby mnie nie stworzył, ale nie jemu mało, będzie się mścił, że mam wolną wolę i oceniam świat oraz życie według siebie, a nie tego, co jest zapisane w absurdalnej dość książce przesączonej nienawiścią i obelgą, zwanej Biblia.
Czy się mylę, czy w ogóle mam prawo oceniać? Skoro mogę myśleć, mam prawo, a więc staję jakby ponad Bogiem, kiedy oceniam jego pracę. Patrząc z punktu widzenia ateisty, tak naprawdę jedynego słusznego nurtu światopoglądowego moje oceny tracą sens i rację bytu wobec kłamstwa, jakim jest wymyślona przez człowieka wiara, a przecież moje tezy nie są kłamliwe, tylko ich słuszność jest bez sensu, kiedy trawi się istotę, której nie ma, aczkolwiek to jest błąd myślowy, bo ów istota zakorzeniona jest w ludzkich umysłach, ale nie o to tu chodzi, dobrze byłoby, żeby osoba wierząca również mogła zastanowić się nad moimi myślami. Także i ona ma prawo mnie ocenić, szczególnie mój kunszt pisarski, ale też ma prawo do wyrażania własnej myśli. W pewnym sensie, kiedy mnie ocenia, staje ponad mną, moją fantazją, myśleniem i wiedzą. Nie zabieram jej do tego prawa, bo przecież nie mogę, nie jestem bogiem i nie zabraniam, ale również roszczę sobie prawo do oceniania, choćby niezależnego myślenia o bogach.

Bóg starotestamentowy zabrania myśleć o sobie samym, zabrania tworzyć swoich wizerunków i rzeźby, ale stworzył tęczę. Różnokolorowy symbol pojednania Boga z człowiekiem, znak przymierza, ale to też symbol osób LGBT. Patrząc z punktu widzenia osoby wierzącej, która jest przekonana, że Bóg jest doskonały i nie popełnia błędów, mimo że życie na ziemi dla wielu osób jest piekłem, a to tylko byt przejściowy, warto pomyśleć, po co stworzył tęczę. Dla własnej fanaberii, własnego ego, czy dla człowieka. Skoro tęcza jest darem i jest dla człowieka, to musi być większym znakiem, bo niby po co później stworzył Jezusa. Czy późniejsze jej znaczenie też jest nieistotne? Jeżeli to ma być układanka, którą próbuję rozgryźć, zapewne nie jest to taka prosta sprawa, lecz mógłbym się domyślać dlaczego. Celem jest sprawdzenie człowieka, czy odrzuca wiarę. Skoro nie może tworzyć wizerunków, też nie może analizować czy tęcza jest prawidłowa, czy nie, bo to jakby tworzył podobizny boże.

Rozmyślając o Jezusie i jego apostołach myślę w kategorii, klub gejowski. To nawet nie ma znaczenia, czy z nimi współżył, choć mam swoje przypuszczenia, ale nawet zakładając wstrzemięźliwość seksualną Jezusa, po prostu, osoby aseksualne znajdują się w grupie osób LGBT. Taka sztuczka słowna, tak samo, jak tęcza.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego kobiety głosują na Konfederację?

Koty

Górska wycieczka