Górska wycieczka
Marzę o górach. Chcę do nich wrócić i oglądać wierzchołki śniegiem okryte i w chmurach schowane. Przejechać poprzez kolejne przełęcze i mosty. Zobaczyć leniące się na stokach jelonki i kozice. Niedźwiedzia, który przechodzi przez drogę. Odkryć nowe leśne gaje i przełęczy błyszczące potoki. Odbijające się w świetle księżyca górskie stawy i górskie jeziora. Świecące światełka z domów w głębi oddalonych miasteczek. Napić się wody ze źródła i odetchnąć górskim powietrzem. Jakie są góry, zastanawiam się, bo przecież to nie tylko piękne widoki. Góry to także schody. Schody, jako homonim, po których idąc codziennie, pokonujemy kolejne stopnie. Stopnie, są trudami życia. Niektóre czasem są za wysokie, jak poniektóre góry i ich szczyty. Gdzieś zawsze napotkamy stopnie i idziemy po nich, bo pragniemy, a innym razem musimy dotrzeć do jakiegoś celu. Czasem zatrzymamy się u podnóża góry, bowiem sił na więcej nie mamy, ochoty albo czasu. Kiedy odmówimy po schodach chodzenia, nagle staniemy w miejscu...