Zaufaj


 Jakże nasz los jest okrutny

Pogrążeni we własnej miłości

Tyle cierpienia, braku zrozumienia, popsutych miłości

Piękna kobieta i przystojny mężczyzna pokochali się razem i świat zgubili

Zatraceni jesteśmy kochanie

Stary ograniczony wielbiący grat, bardzo i strasznie, w ogóle, w każdym zdaniu, słowie, cyfry z numerków sercem zastąpione

Stracili wenę, utracili głowę, życie oddali sobie

Jakże to proste

Kochasz, dostajesz kochanie i czy Ci się to podoba, czy nie

Wydaje się, że jednak stali się szczęściarzem, bo w sumie kochasz mnie

Kochasz

Tego grata, wrażliwego drania, do szpiku kości zakochanego w Tobie

Co mu się porobiło w jego głowie

Moja Droga Pani, żebyś Ty wiedziała, jak bardzo pragnie Cię

Damo moja i nie teraz, czy jurto, a już tak po prostu na zawsze

Sam nie wierzę, że ktoś taki jest jeszcze na świecie

Oszukujesz mnie, a ja tam wiem, może nie wiem

Nic nie wiadomo poza tym, że uczucia ich głośno kołaczą

Żyją w świecie ich własnych nieokraszonych granicami marzeń

Będzie, co będzie, bo jak się zamknie ich serce stanie

Osobno na zawsze, nigdy nie tym razem

Zdarza się raz na milion zdarzeń więc ich tak niewiele

Nie wolno traktować niesprawiedliwie tego, co losu i przeznaczenia dostali

Krzywda zaboli bardziej niżby boleć nie miała



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego kobiety głosują na Konfederację?

Koty

Górska wycieczka