Obserwatorium katastrof
Kolejna porcja informacji, a może rzetelna informacja.
Sam się gubię. Wy się nie gubicie? Nie czujecie tego, nie dotyka was silna dezinformacja?
Dotyka, jest bardzo silna, okraszona nieprawdziwymi informacjami, które niespostrzeżenie przemykają w gąszczu innych informacji.
Jesteśmy kształtowani i zmuszani do tego, żeby być pokornym niewolnikiem.
W zasadzie zawsze nimi musimy być. Musimy coś robić, pracować, kształcić się, poruszać, jeść, wypróżniać. Nie możemy o sobie decydować. W żadnych systemach, w żadnej polityce nie ma wolności. Polityka bywa czasem zabójcza, jest zaborcza. Nawet jeżeli nam się wydaje, że jest inaczej, okazuje się, że tak nie jest.
Niestety musimy się temu podporządkować, przejść proces edukacji, która często jest jakimś praniem mózgu. Następnie musimy pracować, bo bez tego nie da się egzystować. Niewolnik za wykonane usługi dostaje pieniądz. Kiedyś było w barterze, niewolnik mógł sobie z pola zabrać plony. Oczywiście musiał je sam wyhodować.
Niewolnictwo współczesne nie różni się specjalnie o tego, jaki wiedzieliśmy w przeszłości. Przyznam, że możemy podróżować i zmienić swoje miejsce zamieszkania, ale to wymaga dość sporego wysiłku i często jest odrzucane przez ludzi, a w obliczu kryzysu imigracyjnego jest bardzo utrudnione, choć Polacy są nacją, której jedna trzecia społeczności mieszka poza Polską. Bardzo dużo i nie wszyscy mają tego świadomość.
Niewolnictwo współczesne ma zupełnie inną formę, jest stworzone za zgodą społeczną i służy państwu. Nie ulega wątpliwości, że taka forma jest sprawiedliwa, ale nie daje człowiekowi wolności.
Człowiek zniewolony nie zawsze pokłoni się nad swoim życiem. Nie ma czasu, jest w pracy i musi zrobić coś, żeby móc żyć. Nie można mieć tu pretensji do samego człowieka, bo tak nas natura stworzyła. Zostaliśmy stworzeni, żeby zabijać i się żywić padliną. Co do naszego losu mają powiedzieć zwierzęta? To już jest zwyczajna niesprawiedliwość, że służą za pokarm. Człowiek jest drapieżnikiem. Można tłumaczyć, że to nie ma nic wspólnego z naszą wolnością i usprawiedliwiać na miliardy sposobów, ale nie da się ukryć zabójstwa.
Kto się nad tym pochyla i zastanawia? Musi jeść mięso, a to przerasta ludzi, tak samo jak przerasta ich przyjęcie do świadomości, że mimo woli są niewolnikami.
Niechcący mi się w myślach napatoczył kościół. Zobaczcie jak świat został niesprawiedliwie stworzony. Jak żyją bogaci, a biedni i to wszystko przez niewolnictwo.
Mógłbym się teraz czepiać stwórcy, że jeżeli tworzy taki świat, to znaczy, że jest partaczem, który zadaje cierpienie, a to oznacza, iż jest zły, a potem, że go nie ma. Niewolnictwo jest cierpieniem, każda jego forma, wystarczy tylko sobie to uświadomić.
Czy dobry Bóg może stworzyć cierpienie? Klerycy nieraz analizowali ten temat i gloryfikują cierpienie. Cierpienie jest dla nich ważne, podkreślają to i porównują z Jezusem. Czasem to wszytko ze sobą współgra, ale to są trywialne mechanizmy, które się w sobie ścierają.
Muszę wykonać jakąś czynność, krok, ruch, oddech.
Niewolnictwo.
Forma, w jakiej my istniejmy jest już jedną wielką niesprawiedliwością. Jako zwierze, które poluje i nie zastanawia się nad pogodą jutro, owszem zgadza się, ale jako człowiek, który jest istotą myślącą, nie może zatrzymać się wyłącznie na patrzeniu.
Pretensje należy kierować do stwórcy. W procecie ewolucji wytworzyliśmy pewne zwierzęce cechy. Mamy zęby, nosy, kończyny i zjadamy inne zwierzęta i tylko przypadkiem, a może nawet skutkiem procesu ewolucji są nasze głowy. Myślą abstrakcyjnie, przeżywające, czujące i oceniające. Stąd powstała cała nasza kultura i oprócz tego, ciągle się rozwijamy. Przejęliśmy całą planetę i tu rządzimy.
A gdzie w tym stwórca? Nie ma, nie pasuje, jest wyłączenie droga ewolucji. Małpa, która ma więcej szarej masy myśli i tworzy, a ja teraz piszę.
Zewnętrznie jestem taką samą małpą, mam taki sam organizm, mało mam takie same uczucia, pamiętam, ale też możliwość abstrakcyjnego myślenia, które jest powodem wiedzy, którą nabieram w życiu i staram się ją zapamiętać. Pozornie wiedzy zupełnie nieistotnej dla mojego rozwoju, czego goryle nie wiedzą, ale ich mózgi również są duże i też myślą i sprawą ewolucji jest, o ile nie wyginą, że będą się rozwijać. Umiejętność małp są czasem tak duże, że dostajemy dysonansu poznawczego, bo co powiedzieć, na goryla, który jeździć wózkiem golfowym i robi to tak sprawnie jak człowiek?
Bariera między człowiekiem a zwierzęciem z jednej strony jest ogromna, a z drugiej jest malutka, w sumie jesteśmy tacy sami, jesteśmy braćmi i nie wolno zabijać.
Wszystko racja, tylko dlaczego Jezus o tym nie mówił?
Nie było Bogiem, nie miał świadomości, żył w zamkniętej społeczności. Nawet nie ma pewności, czy istniał, czy jest od początku postacią fikcyjną. Nawet nie musi być postacią fikcyjną, to jest bez znaczenia.
Wyobraźcie sobie, że Elvis Presley ciągle żyje, co nie jest prawdą, ale są różni ludzie. Wyobraźnie sobie, że za kilka wieków stanie się świętym, bo ludzie mają potrzebę wiary.
Odnosząc się w tej sprawie do wiary, na podstawie tego, co można przeczytać w Biblii, można dojść tylko do jednego wniosku, że nim katastrofa, jaką człowiek wymyślił, czyli religie.
Komentarze
Prześlij komentarz