Alternatywna rzeczywistość

Zdumiewające jest, że ludzie w mózgu układają sobie alternatywną rzeczywistość. Coś jak religia, bo to się od niej bierze. To często jest pierwsze narzucone kłamstwo, z jakim się styka człowiek (mały człowiek, dziecko). Już potem wolna droga, hulaj dusza, otworzona została furtka do kłamstwa.
Mózg uczy się kłamać i w końcu traktuje to jak rzecz normalną.

Oczywiście, kiedy to się opłaca, bo tu również otwiera się furtka wygodnictwa i kombinatoryki. Kombinatoryka sama w sobie nie jest taka zła, ale tu jest walka o to, żeby było wygodniej, nie trzeba było nic robić, więc nie kłamie wtedy, kiedy jest mu to na rękę. Mówi daj i dam. Kiedy mówi daj mi, to jest prawda, którą wypowiada, on chce coś, ale kiedy wypowie dam, to kłamie, bo nie ma.
Jakże to podobne do premiera Mateusza Morawieckiego.
Dostać dwa wyroki za kłamstwo, to jest niezła sztuka. Ktoś z państwa dostał wyrok za kłamstwo. Już naprawdę trzeba pojechać po bandzie, żeby wylądować z wyrokiem.


Moim celem nie jest dyskredytować premiera, choć ten jest beznadziejny, nieodpowiedniego wykształcenia, żeby piastować tak wysokie stanowisko. Przepraszam tu powinien być ktoś inny, ekonomista, socjolog. Kursy niech sobie wsadzi w kieszeń, bo to jest tylko ośmieszanie. Jako historyk, w sumie nie powinienem mieć przeciwwskazań, bo z historii można wyciągać różne bardzo ciekawe wnioski, czego oczywiście Mateusz nie robi. On tylko walczy o własną dupę. Wie, że wpierdolił się maliny i będzie dążył do tego, żeby nie było Polski. Każde działanie rządu jest w interesie Rosji. Odwracają uwagę tym, że kilka karabinów wysłali do Ukrainy, ale jak przyjrzeć się manipulacjom na rynku zaraz przed wojną w Ukrainie i po wojnie, dochodzi się do takich wniosków.

Przykładem są strategiczne zapasy. Przed pojawieniem się pandemii covid nazbierali ogromne ilości zapasów węgla kamiennego. Był to węgiel bardzo słabej jakości i było go bardzo dużo. Ludzie się z tego śmieli, bo byliśmy kompletnie nieprzygotowani na pandemię. Oczywiście straty były u nas większe niż w innych częściach świata, bo 200 000 ofiar, to jednak sporo, a jeszcze bardziej ze względu na problemy demograficzne państwa, które z czasem zaczną być dokuczliwe i trzeba będzie podnosić wiek emerytalny do 80 roku życia. Nie żartuję, tak może być. Sytuację ratują Ukraińcy, którzy w kilkumilionowej grupie zamieszkali w Polsce. Ja do nich nic nie mam i bardzo się cieszę, bo im nacje bardziej się krzyżują, tym bardziej się asymilują, masło maślane, ale coś w tym jest. Przykładem są Stany Zjednoczone, ale tam z drugiej strony legalna broń i narkotyki spowodowały tworzenie się gangów. Jakby nie patrzeć na ujemne strony polityki w Stanach Zjednoczonych, to tam ludzie inaczej żyją. Nie ma koloru skóry, wyglądu, ubrania, płci itd., co w Polsce wciąż jest nie do pomyślenia. Ciągle się ocenia i krytykuje. Geja pokazuje palcem, a tamta pani ma brzydkie włosy.

Tak nie można, a jakby na to nie patrzeć, coraz mniej cukru w cukrze.
Mniej procent Polaków w Polsce. Te słowa mogą antagonizować i być patriotyczne. Czy na tym polega patriotyzm, że w państwie mieszka tylko jedna nacja? Zastanawiajmy się, może patriotyzm jest zupełnie inny, bo odnosi się do państwa, a nie do narodowości. Nawet jeżeli są inne narodowości, a my mamy z tego korzyści, to również, można uznać byłoby za patriotyzm. Tylko że teoretycznie, co raczej jest niemożliwe, jak strach, co ma wielkie oczy, ale wtryniam na końcu, iże przyznać trzeba, że świat się zmienia.
W przyszłości w Polsce też się trzeba spodziewać wielokulturowości, nie ma już przed tym ucieczki. Oprócz Ukraińców przyjeżdżają do nas ludzie z innych miejsc i się tu osiedlają. Kiedyś na początku zaczęła pojawiać się tu fala Azjatów i są do dzisiaj. Handlują na bazarach i jest to całkiem spora społeczność. Miałem okazję poznać zacną rodzinę. Dzieci imigrantów, są już Polkami. Bardzo dobrze uczącymi się dzieciakami, przyznać trzeba, że są wybitne. Zyskaliśmy jako państwo bardzo wiele, jako społeczeństwo również, ale osobom o faszystowskiej mentalności, które nie akceptują innych nacji to się bardzo nie podoba.
Ta rodzina dała o tym znać. Był to dość mocny żal i bardzo mi się przykro zrobiło, bo ci ludzie byli bardzo wartościowi.

Prawacka mentalność, jakby faszystowskie schody do nieba.

Pogubili się trochę w swojej retoryce i zajechali daleko na wschód. Bo to wszystko tam ma swoje źródełko, które do tego spieka wszystko w religijnym kółeczku. Chcieliby, żeby Polska była taką Białorusią, przywrócić stare układy z Rosją Putina. Tyle że wpływy religijne mają innych charakter niż w Polsce.
Nasza przyszłość bardzo zależy od tego, jaki przebieg będzie miała wojna w Ukrainie, bo tak się może skończyć, że wygra jedna albo druga strona. Odparcie Rosjan to również wygrana Ukrainy. Ukraina niewiele zrobi, będzie się żalić na forum ONZ, czy toczyć procesy. Dopóki Rosja światu dostarcza paliwa kopalne, nikt nie będzie pluł sobie w brodę. Rosja do tego stawia warunki, bo jak nie jesteś po naszej stronie, nie masz naszych surowców naturalnych.

Po co tym naszym taki układ, to bardzo proste, będą bezkarni, tak jak jest Łukaszenka na Białorusi. Łukaszenka ma absolutną władzę w kraju, jak ludzie będą się burzyć, to on zacznie do nich strzelać. Tego samego można się spodziewać niedługo w Polsce. Najbardziej obawiam się wyborów, które będą farsą, jak ostatnio miało miejsce na Białorusi.

Jeszcze odnośnie tego, co nam przyszłość przyniesie, mogę się mylić, bo to będzie zależało od przebiegu wojny w Ukrainie. Jeżeli Rosjanie przegrają, obóz rządzący będzie musiał ustąpić pod amerykańską presją.
Tak mi się wydaje.
Wtedy będzie trzeba ich rozliczyć, a to może skończyć się nawet wojną domową. Tak czy inaczej, będzie jakaś wojna. Jedynym gwarantem pokoju w Polsce jest amerykańska armia i jest to jakaś niewielka, ale nadzieja na pokój. Oczywiście to zależy od sytuacji międzynarodowej i tego, czy będzie kiedyś wojna na Tajwanie, który chcą przejąć Chińczycy. Zresztą roszczą sobie prawa o Tajwan i mówią o nim, jako zbuntowana wyspa.
Niestety podziały polityczne są wbrew woli ludzi.
Objawia się tu mój kosmopolityzm i żeby był pokój na całym globie, nie ma innego wyjścia. Bardzo fajny pomysł, ale bardzo trudny w realizacji. Na pewno trudny, bo wiele nacji nie będzie chciało swoich granic otworzyć, a tym bardziej w obliczu biedy na południu i problemów związanych ze zmianami klimatycznymi ludzie na północy mają wielki problem. Migracja ludności dopiero będzie wielkim problemem. Odnosząc się do mojego poprzedniego wpisu, spowodowaną katastrofą ekologiczną. 

Wojna na Ukrainie ma miejsce, bo Chiny chcą wciągnąć w nią Amerykę. To, że Rosjanie dostają manto od Ukraińców, nie znaczy, że tak nie jest zaplanowane. Jakieś straty ludzkie są, ale w tym czasie ceny paliw tak urosły, że Rosja ma znacznie więcej kapitału na wojnę i wyprodukowanie, bądź zakup nowej broni, co zacznie mieć miejsce podczas wojny na Tajwanie, a może nawet przed wojną, żeby bardziej zachód zaangażować w wojnę w Ukrainie. W takim wypadku wojna w Polsce staje się sprawą zupełnie realną sprawą, która nas dotknie.

Rosjanie sprzedają paliwa Indiom, Chinom, nie muszą oglądać się na Europę, która w tej chwili ma nie lada problem związany za paliwami. Już nie mówiąc o Polsce, która sprzyja wojnie Rosji i sami politycy Prawa i Sprawiedliwości do tego doprowadzili. Każdy przecież widzi, jakie są ceny węgla, benzyny, czy gazu, nie wspominając o energii elektrycznej, która do przyszłego roku ma zdrożeć nawet kilkukrotnie.

Wracając do sprawy strategicznych zapasów, ów węgiel, który leżał na składach, tuż przed samą wojną na Ukrainie został wyprzedany. Potem został zatrzymany import węgla z Rosji, co spowodowało jego braki i spowodowało ogromne ceny na rynku. Po prostu Prawo i Sprawiedliwość. Ludzie sami sobie wybrali Morawieckiego.


Teraz mamy wojnę myśli, ludzie przerzucają się argumentami. Ludzie boją się, boją się tego, że jak wyjdą na ulicę, będą ich bić na ulicy. Bić to jedno, o ile nie mordować. Są zastraszani i miele im się w mózgach. Władza posiada telewizję, a tam manipulują.


Pewnie czeka nas przyszłość pod zbrojnym butem. Będzie coraz biedniej, później, ale nie inaczej, niż jest w Korei Północnej. Ludzie w Polsce kochają wodza silnego, który tupie i przypierdoli. Nie mogą zrozumieć współzależności, co trochę bierze się z ich religii. Mają jedynego Boga, chcą jedynego wodza.
Może nawet nie jest ich więcej, ale są zorganizowani, bo oglądają telewizję i pójdą na wybory głosować.
Jest grupa osób, które w ogóle ma wszystko tam, gdzie światło nie dochodzi.
Kieruje nimi zasada mojego autorstwa zwana kałdun wyborczy.

Kałdun wyborczy, to taka istota, która ruszy się, kiedy michy nie będzie, a wtedy już za późno. Kałdun zacznie być głodny i nieszczęśliwy, zacznie marudzić i płakać, że jak mu teraz źle.
Określenie skwapliwie ujmę, że dość mocne.

Z tym kałdunem borykamy się od bardzo dawna. O ile kiedyś miał inną formę, był czymś nawet zupełnie innym, nazywał się Liberum Veto.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego kobiety głosują na Konfederację?

Koty

Górska wycieczka