EFO, a prawa mniejszości
Dogadywanie się Lewicy z PiS w związku z funduszem z PiS zadziałało na mnie
jak płachta na byka i ze złości nie mogę sobie odpuścić. Spowodowało to
niesmak i postawiło Lewicę w tym miejscu, gdzie mały chłopiec łasy na
każdego cukierka (parówkę) sypie piaskiem po oczach pobliską publiczność.
To nawet nie chodzi o EFO,
któremu ze względów ekonomicznych jestem przeciwny, ale zdaję sobie sprawę, że przeszedłby bez
względu, co kto by nie zrobił. Gdyby nie przeszedł, PiS trąbiłby po
swojemu, co też mogłoby wizerunkowo nie wyjść najlepiej.
Tylko że od
tamtej pory Lewica zaczęła się gubić i topić we własnym sosie. Nagle
okazuje się, że to ludzie o stosunku antykobiecym, którzy do kobiet
odnoszą się z pogardą. To samo będą mówić o LGBT, kiedy im gdzieś na
drodze stanie jakiś gej albo lesbijka, nie wspominając o innych ważnych
sprawach, które utopili wraz z dogadywaniem się z PiS. Umówmy się, prawa
kobiet, LGBT, czy świeckość państwa to są sprawy ponad podziałami i
niech Lewica sobie tych spraw nie przywłaszcza, bo nie ma na to
moralnego prawa i pozwolenia osób, które nie są lewicowe albo odwróciły
się od lewizny, a jednak popierają prawa mniejszości.
Komentarze
Prześlij komentarz