Wojsko



Ostatni wydarzenia w Stanach Zjednoczonych nie są w niczym zaskakujące, ot po prostu Ameryka, tylko zwiększyła się skala agresji.

***Społeczeństwo***

Tam zawsze tak było, nie pierwszy przypadek, ale wiele zmieniło się, od kiedy Donald Trump został prezydentem Stanów Zjednoczonych. Zaczęło się od niewinnych słów, stawiania murów, zasiek, walki z imigrantami, potwornej walki z nimi. Niby przed Meksykanami, a tak naprawdę, żeby pokazać siłę i przysłużyć się nacjonalistycznym nastrojom. Do tego wszystkiego, skalę nakręca łatwiej dostępna broń od kokainy, wykluczenie społeczne osób gorzej urodzonych, osób o ciemnej karnacji skóry i skrajne traktowanie własnych obywateli, do tego nieuczciwe. Inaczej jest traktowany biały przestępca, a inaczej czarny, który za to samo dostaje w nagrodę wieloletnie więzienie, a białemu pogrożą paluszkiem i powiedzą, żeby się poprawił. Różnice społeczne nakręcają niezadowolenie wśród osób słabszych i wykluczonych z wielu powodów. Za to, że nie są bogaci, mają ciemny kolor skóry, gorsze pochodzenie i imigranci, którzy zupełnie są wyjęci spod prawa, a każdy incydent, choćby przypadkowy skończy się deportacją albo łapówą dla policjanta. Donald Trump, od kiedy jest prezydentem, próbuje przekonać drugą część społeczeństwa, że nacjonalizm i rasizm jest słuszny i należy walczyć z ludźmi, a nie ich wspierać. Czasem odnoszę wrażenie, że duch Hitlera ogarnął Amerykę. Według ich przekazu należy walczyć, ponieważ biednym białym żyjących w przyczepach kempingowych wiele brakuje do normalnego życia i sami są wykluczeni. Nie żyją w nich z powodu bogactwa, czy wyboru, oni po prostu są biedni. Jeszcze bardziej wykluczeni nic nie mają i żyją pod mostem, co widzą inni biali, bogaci, z dobrą pracą, którym wmawia się, że to jest wina imigrantów i jeżeli się ich nie przegoni, tak skończy każdy biały. Nie patrzą, że tak zawsze, było, ludzie mieszkali w kartonach na ulicy. Przyczyną jest brak polityki społecznej, dostępności służby zdrowia i bardzo wielu spraw, które wpływają na dobrobyt, a statystki ogólnie nie są aż tak okropne, tylko nikt nie patrzy na to, że całe bogactwo Ameryki posiada zaledwie jeden procent społeczeństwa. Często ludzie lądują pod mostem, bo są chorzy i nie stać ich na nic, a pracować nie mogą. Różne czynniki nakręcają spiralę nienawiści, w tym ogólnie dostępna broń, co kończy się codziennymi strzelaninami i potęguje strach, nacjonalizm, czy nawet faszyzm. Zamiast się pochylić i słabszym zapewnić dobrą edukację nie robią z tym nic i problemy latami narastają. Tak jak kiedyś huragan w Nowym Orleanie objawił, jaki jest tam bałagan. Do tego wszystkiego niesmak nakręca przejmowanie gospodarki przez Chińczyków, którzy stali się robolami dla Amerykanów, ale to już biały z karabinem w ręku nie widzi. Będzie się bronił przed kolegą, bo ten nie trzyma z nim albo ma inny kolor skóry, ale nie rozwiąże problemu i nie pomyśli, jak zaradzić problemowi.



***Zamieszki***


Ostatnie zamieszki w Stanach Zjednoczonych bez wątpienia dają wiele do myślenia.
Ludzie ze środowiska Trumpa i Putina twierdzą, że wściekły tłum zagraża stabilności państwa, co z kolei jest niebezpieczne dla światowego porządku.

Tylko nie wiemy, ile w tym wszystkim jest prawdy. Spontaniczne zamieszki przed wyborami prezydenckimi? Rozumiem, że koronawirus, który zatrzymał gospodarkę, a tu cios w ludzi. Oni jadą na całego, żeby tylko wygrać. Doradcy Trumpa dobrze wiedzą, że mogą przegrać, a to pokrzyżuje im plany na przyszłość, więc zapewne sami wywołują zamieszki, ażeby przyćmić nieudolność i fatalną politykę. Nie po to policja staje się bardzo brutalna i czy to, czy inne morderstwo, w końcu musiało dojść do zamieszek, bo to ludzie Trumpa zrobili.
Nie ma wściekłego tłumu, to samo można byłoby powiedzieć o naszych protestujących przedsiębiorcach, którzy po prostu musieli wyjść na ulice.





***Wojsko***


Wydawałoby się, że wojsko jest po to, żeby chronić granice, a tu zonk, wojsko wykonuje swoją pracę, tylko tym razem nie przeciw obcym, a własnym obywatelom. Cel i zasada jest ta sama, spacyfikować człowieka. Pacyfizm, prawa człowieka złe? Ile razy to słyszeliśmy z ust różnych polityków, mediów, kościoła, który ustami hierarchów potrafi powiedzieć na prawdę za wiele? Pokazać siłę, a będą ją pokazywać przy każdej możliwości i im bardziej będzie się ekonomia-polityka sypać, tym mocniej będą wykorzystywać środki ostateczne, w końcu staną się zagrożeniem dla świata, o ile dziś nim nie są. O ile nie zaczną używać broni atomowej, na której użycie znajdą wymówkę i powiedzą, że tak musiało być. Nie użyją jej wobec silnych mocarstw, lecz wobec tych, którzy są słabi. Tak jak Pani Suchanów zatytułowała swoją książkę, "To jest wojna". W książce, a raczej w śledztwie dziennikarskim jest tylko wstęp do tego, co zaczyna się dziać na świecie. Amerykanie na pewno są zagrożeniem dla nas Europejczyków, dlatego Donald Trump bez żadnych zahamowań z pełnym cynizmem mówi do nas, że jesteśmy większym złem niż Chiny. Trump, jak każdy widzi, bystrzachą intelektualnym nie jest - mierny, lecz wierny (lubi młode kobiety, a kto wie, jakie materiały są na niego) i w tym jest sedno, iż jest słupem, którym sterują inni - podpowiadają mu, co ma robić, jak się zachowywać i po kim pojechać.
Fatalna polityka idioty, która doprowadza do coraz gorszych wyników ekonomicznych i inflacji w normalnej sytuacji skończyłaby się przegranymi wyborami prezydenckimi, lecz przez pandemię plany im się nie układają. Widzą nadzieję w rasizmie, antagonizmach, w niepokoju społecznym, więc będą dociskać śrubę i cholera wie, czy w ogóle odbędą się tam wybory prezydenckie.


Nie dość tego wszystkiego mają narzędzia szpiegowskie, którymi patrzą na nas, co robimy, jak się zachowujemy, kto z kim i gdzie się spotyka. Nie myślcie sobie, że Microsoft i Google to takie altruistyczne zabaweczki dla naszego szczęścia. Nie bez powodu podsłuchują Merkel, czy resztę świata. Mają narzędzia i bez skrupułów wykorzystują, wmawiając szaraczkowi, że wszystko jest OK.
Teraz jest wojna w wersji soft, a przyjdzie na hard. Warto o tym pomyśleć.


***Polska***

Światopoglądowo ludzie PiS są tam, gdzie są pieniądze, jak Banaś, Kuchciński, Zalewska i jej PCK, dwie wieże Kaczyńskiego, a nie po lewej, czy prawej stronie, jedynie cieszmy się tym, że rodzina Szumowskich nie zajmuje się biznesem pogrzebowym.

Konfederacja jest najbliżej prawicy, choć tym też mam do zarzucenia, niestety przekraczają akceptowalne widełki, ponieważ są przesiąknięci Ordo Iuris, o której ponoć nie wolno mówić, że są fundamentalistami opłacanymi przez Kreml - do takich kwiateczków już doszło.
To aż tyle, co można powiedzieć o scenie politycznej polskiej prawicy. Nie ma takiej, która byłaby racjonalną niezależną Polską konserwą - wystarczy?
Konfederaci mogliby zaistnieć, gdyby nie kilka spraw, z którymi się nie zgadzam. Nie myśl sobie, że nie dyskutuję z nimi, lecz no sorki, prawa strona owszem, ale nie przesiąknięta rosyjskimi wpływami. Dla mnie niech sobie będą prawicowi konserwatyści, ale jak najdalej od Rosji i zgodnie z trendami wiedzy naukowej, edukacji, naszego wykształcenia, antropologii człowieka, to wtedy z szacunkiem, jak do człowieka. Tak jak traktuję Terlikowskiego, który się nie do końca wpisuje w moje ramy tolerancji, jak dla mnie za mocno błądzi (nie mam pretensji do jego religijności), lecz do całokształtu, bo jak z takimi ludźmi konkurować na świecie? Nie da się. Do czego zmierzam, ano do tego, że na scenie politycznej w Polsce nie ma prawicy, jak też lewicy, co najwyżej kretyni, idioci i zostaje środek, który ani mnie, ani nikomu innemu nie pasuje, ale nie mam wyboru.
Za Twoją namową, na szczeblu lokalnym, wydrukuję karty wyborcze i przejdę się po sąsiadach zebrać podpisy, żeby nie wygrał analfabeta językowy, który z nas na świecie robi pośmiechowisko, bo że mu na nazwisko Duda to nie znaczy, że tak można. Because..., tyle potrafi powiedzieć po angielsku. Wstyd, boruta i obciach (niewiele starszy ode mnie). Jak mnie polityka nie wciąga, tak jestem bardzo polityczny, choć kompletnie apolityczny, tylko granice zostały znacznie przekroczone. Przez to, że taki jestem, a nie inny, za punkt honoru mam uczciwość i sprawiedliwość, jestem potomkiem bohaterów walczących i zabitych w Powstaniu Warszawskim, dlatego że nigdy w życiu nie ukradłem nawet złotówki. Dobrze podpowiadasz, żeby to zrobić na szczeblu lokalnym i wydrukuję karty wyborcze, a potem zbiorę podpisy Trzaskowskiemu - do czego wszystkich innych namawiam, bo musimy zmienić politykę w naszym kraju, a nasz prezydent nie ma być dukającym analfabetą, tylko normalnym trzeźwo myślącym zgodnie z trendami nauki człowiekiem.
Trzeba tak zrobić, żeby zatrzymać stopę ubóstwa, która według statystyk rośnie od 2018 roku, z tego powodu, że skraca się wiek osób starszych, co świadczy o coraz gorszym poziomie życia Polaków (nie wszystkich, ogółem w/g statystyk), gdyż upadająca gospodarka od ponad roku (zatory płatnicze) i pełzająca inflacja są tego przyczyną oraz dziesięciu miliardów na TVP, które do szpitali nie poszły, dlatego trzeba powstrzymać szaleństwo, jakie spotkało nasz kraj.

A może nie amen.
Nie powinniśmy się wszyscy zjednoczyć, na jakichkolwiek warunkach, cholerę wezmą prawa człowieka, ale czy jest inna droga? Jeżeli świat się będzie dalej dzielił, to w końcu zaczną się konflikty militarne. Przy współczesnym poziomie zmilitaryzowania świata będzie po Ziemi, co spowoduje zupełną zagładę.
Przyszły takie czasy, że do przetrwania powinniśmy chuchać i dmuchać na Ziemię, a nie zbroić się i przygotowywać do Wojny.
Może za głupi jestem, żeby to zrozumieć albo się łudzę, że jest droga wyjścia z tego, wyjścia z impasu, jaki nas czeka i naszej zagłady?
Podobnie uważam, podobnie myślę, jestem jakby ucznie Tomasza Piątka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego kobiety głosują na Konfederację?

Koty

Górska wycieczka