Pedofile i polityka

Słowa, które napisałem, mają być kontrowersyjne, a przede wszystkim powinny zmusić do myślenia, gdzie jesteśmy i co nas może czekać. Nie twierdzę, że tak będzie, bo to tylko moje myślowe skojarzenia - raczej zaklinam rzeczywistość, żeby życie nasze nie ułożyło tragicznie, jak to nieraz onegdaj już było.

Polski na dobrą sprawę już nie ma, jest kryzys gospodarczy i dopiero, co rozkręcająca się pandemia. Następne obostrzenia, którymi grozi nam Szumowski, to zatrzymanie gospodarki na następny miesiąc bądź miesiące i doprowadzi do realnego bankructwa nas samych, naszych przedsiębiorstw oraz państwa. Wpędzi nas nie w recesję, a w potężne długi i upadek tak duży, że się nie podniesiemy przez następne dziesięciolecia. Wypstrykani z pieniędzy, a przede wszystkim z kredytu zaufania, jaki dał nam świat zachodni, staniemy się pariasem i oazą biedy w Europie.

Znaleźliśmy się w oczku wojny, którą sami sobie zafundowaliśmy, chodząc wiernie, miernie i biernie do kościoła. Nie oglądając się na przeszłość oraz słowa Tadeusza Kościuszki, który przed nim nas ostrzegał, jakby historia, zabory były nieważne, jakby wszystkie nauki poszły w las, zamiast do naszego serca i wybraliśmy kościół (PiS) zamiast pragmatyzmu, mądrości i nauki. Kościół przyniósł nam przegrane wojny, Targowicę i zabory, o czym do dziś nie uczy się dzieci w szkołach. Po komunie mieliśmy wolną wolę, lecz nie, przeszkadzało nam to, więc zaczęliśmy wprowadzać na siłę religię do życia i szkół. Onegdaj w zamierzchłych czasach w kościołach mieszano w głowach naszych królów i posłów, bo im zależało na władzy, a jak nie władzy to na liberum veto, żeby mieć nad nami kontrolę, jakbyśmy byli wrogiem. Byliśmy i jesteśmy nim, jak zwierze w klatce, które na chwile jest spokojne, lecz dać mu wolną wolę pogryzie rękę proboszcza. Stąd też zakładam, że przyszłość nam nie przyniesie nic dobrego. To ludzie Ziobry, Ordo Iuris przyczynią się do tego, że stracimy niepodległość oraz konsekwencje, o jakich może nawet nie zdajemy sobie sprawy. To przez tych, którzy klęczą w kościołach, doprowadzony kraj został do ruiny i oni właśnie nam fundują recesję oraz upadek moralny społeczeństwa. Złodziejstwo na porządku dziennym, kłamstwo, jak funkcjonująca państwowa telewizja, upadek "Trujki" i wszystkiego tego, co było dobre, co miało tradycję, jak stadnina koni w Janowie Podlaskim. Ludzie Ziobry znają się tylko na nienawiści, a nie ekonomii, jeden przez drugiego szczuje i kłamie, jak hejterska siatka Plebiaka. Stadninę koni, przedsiębiorstwa z tradycjami, przebytymi wojnami i komuną doprowadzili do upadku i takiego stanu, że niedawno zwykli ludzie robili składki, bo konie w końcu żywe zwierzęta zostałyby zagłodzone na śmierć. Stadnina jest tak samo traktowana przez tych ludzi, jak my obywatele naszego państwa i to samo z nim z robią, bo nie liczą się z niczym i nikim. Nie ich problem, że dzieci głodne, oni są na swoim państwowych spółkach, a jak nie spółkach, to na ministerialnych stołkach, bo nigdzie indziej na świecie nie ma tylu ministrów i wiceministrów. Maszyna samonapędzająca, my będziemy głodować, bankrutować, a oni się wyżywią na naszej krwi.
Tego jeszcze nie widać, ale już jedziemy na zgliszczach tego, co niedawno było świetnością godną pochwały i chlubą, mozolną pracą nad naszą gospodarką, która po pięciu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości jeszcze nas na nogach trzyma, ale właśnie legła w gruzach i przyniesie nam ciężką recesję oraz upadek gospodarczy. Recesja miałaby miejsce w naszym kraju bez względu na to, czy byłaby pandemia Covid-19 czy nie, tylko że została spotęgowana nieudolnością obozu rządzącego, który zna się wyłącznie na rozdawnictwie, rozdawaniu stołków, interesów na boku, jak hotele na godziny, czy interesy rodziny Szumowskich i obiecankach gruszek na wierzbie, a to wszystko na kredyt. Kredyt finansowy i zaufania, który jest systematycznie nadwyrężany w każdy możliwy sposób, gdyż celem PiS było na tyle pogorszyć koniunkturę w Polsce, żeby matołom wmówić, iż to wina Unii Europejskiej i należy się od niej odłączyć, zaczyna się powolutku kończyć. Rządzący chcieliby wmówić głupcom, że to nie ich wina, a układu, w jakim się znaleźliśmy i przyszłego prezydenta opozycji, co przy wsparciu telewizji, na którą poszło dziesięć miliardów złotych i kościoła nie będzie trudne. Rządzącym pokrzyżował plany koronawirus, gdyż nie znają się na niczym więcej poza hakami na siebie i robieniem machlojek. Ich plany przejęcia kontroli nad państwem tymczasowo zostały zniekształcone, gdyż nie odbyły się w terminie wybory prezydenckie, wyrósł drugi silny kandydat, który zmiata Dudę, ale to nie znaczy, że wygra, bo wybory mogą być sfałszowane, o czym zaraz się przekonamy i to niekoniecznie, ponieważ społeczeństwo słucha proboszcza oraz TVP, a nie własnego rozumu. Szczująca telewizja od rana do nocy, plus radio z Torunia i agitacja w kościołach może zmienić nas, a zmienić bieg wydarzeń tak bardzo, że społeczeństwo zagłosuje na Andrzeja Dudę. Nie można patrzeć ze spokojem na to, że kandydat Rafał Trzaskowski zebrał wymaganą pulę podpisów w bardzo krótkim czasie, trzeba o tym pomyśleć szerzej.



Kandydatura Rafała Trzaskowskiego jest jak poruszenie społeczne, lecz sondaże wciąż nie dają mu znacznej, czy jakiejkolwiek przewagi. Ludziom wierzącym w księdza wydaje się, że robią to dla swojego boga i idą ślepo głosować na tego, którego wskaże ksiądz. Jednak mimo wszystko zakładam, mam nadzieję, że Andrzej Duda nie wygra wyborów.

Na celowniku postawią nowego prezydenta i będą atakować, jak teraz robią i oskarżają na łamach TVP, Twitterze, co dla normalnego człowieka jest nie do pomyślenia, jak można kogoś tak szkalować i jakie są tego konsekwencje, jak zginął prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Wmawiają ludziom różne kłamstwa wyssane zupełnie z palca.
Starają się udowodnić, że całym nieszczęściem i piekłem będzie Rafał Trzaskowski i nie chodzi o zwykłą uczciwą walkę, prawdziwe haki, tylko zwykły zakłamany hejt, który ma sprowadzić kandydata opozycji na samo dno. Udowadniają, że Polska będzie czarna, że nie będzie kościoła i świat się zawali, a jeszcze dodadzą do tego dzieci, których niby Trzaskowski ma uczyć masturbacji i całego zła, jakie świat ogarnęło.


Będą go atakować z każdej strony i za każdą swoją nieudolność oskarżą po linii najmniejszego oporu, bez oglądania się na to, jakie przyniesie to skutki. Tak robią teraz i szczują telewizją, radiem Rydzyka i kościołem, który zdolny jest posunąć się do każdego świństwa, ażeby podłożyć świnię, kłamstwo i obłudę. Całokształt szczucia będzie na niespotykaną skalę, a recesja, za którą będą winić przyszłego prezydenta, nam przyniesie biedę i problemy społeczne. Skrajne niezadowolenie i borutę.
Mają oprócz telewizji w zanadrzu różne hieny, których nie powinno być nigdy w polityce. Osoby, które z domu wyniosły nienawiść do innych ludzi.

Wychowane, żeby nienawidzić, czasem mają we krwi, a że trafiły na szczególną sytuację społeczną, która im sprzyja, mogą uzewnętrzniać swoje cechy na zewnątrz bez żadnych konsekwencji. Jeżeli trafi się okazja, napadną na kogoś innego, jak to niedawno zrobił Tarczyński, napadając na Adama Michnika.
Mnie by nie dotknął palcem, bo też nie jestem Panem Adamem, ale za to młodszy i bym mu się tym samym odwdzięczył, a że to są postacie nauczone nienawiści, zapewne twardą ręką i pasem ojca, to sobie pozwalają na atak na osobę starszą. Cham żywemu nie przepuści.
Na Twitterze krąży dokument, który jest dowodem na to, kim był dziadek Tarczyńskiego i zupełnie się tym nie zszokowałem i nie zszokuję żadnymi innymi fascynującymi wieściami o tym osobniku.



O ile mogę sobie w ramach wolności słowa wyżyć się na takich osobnikach, to właśnie robię. Bardzo ciekawi mnie, jak ta postać znalazła się w szeregach PiS, czy to może nie przypadek, że właśnie ten osobnik. Zastanawiam się, czy przypadkiem poprzez IPN ktoś nie wyciąga informacji i różnej maści konfidentach, a potem ich szuka, bądź ich potomków, po czym znając słabości kogoś takiego, nie rekrutuje i wciąga we własne szeregi.



Fragment układu Kaczyńskiego wiele nie wyjaśnia, lecz daje do myślenia, gdy patrzymy na Kazimierza Kujdę i wielu innych osobników, które w przeszłości miały legitymacje PZPR, a jak nie legitymacje, to należały do różnych kółek lub organizacji komunistycznych. Praktycznie każda osoba coś ma sumieniu, jakby układ Kaczyńskiego polegał na tym, że zbiera się na wszystkich wokół haki. Przewijają się tam różne nazwiska Kryże, Piotrowicz, Aumiller, Cioch, Chłopek, Czabański, Król, Wolski, Jasiński, Kujda, Krasulski, Pietrzak, czy nawet Pawłowicz, a ta należała do Socjalistycznego Związku Studentów Polskich. Nie jest to żadną tajemnicą, łatwo się o tym dowiedzieć przeszukując sieć i artykuły mainstreamowych portali internetowych.
Kim są ci ludzie, w końcu nie byle kto, bo rzeczywiście sprawują pod okiem Jarosława Kaczyńskiego władzę w Polsce? To nawet nie jest ważne, kim oni są, ważne jest, że tacy ludzie nie mają żadnych zahamowań moralnych.
O Zbigniewie Ziobro wypowiada się na Twitterze Tomasz Cimoszewicz w słowach: "Gdy Ziobro mówi, że dostal kilka razy od ojca i wyszło mu to na dobre, to niestety myli się. Wszyscy widzimy tego efekty. Nie wyszło mu to na dobre, a cena jaką płaci za to społeczeństwo jest zbyt wysoka".
Cechą wspólną różnych satrapów jest wstrętne dzieciństwo i warto wziąć pod uwagę, że
Hitler i Stalin również, byli bici i poniewierani, a skutkiem tego stała się tragedia, jaką zafundowali światu. Gdyby ojciec nie bił Hitlera, ten zapewne zostałby architektem, a w najgorszym wypadku malarzem. Wśród ludzi poniewieranych w dzieciństwie, w wieku dorosłym wzbiera na sile nienawiść i pretensje do wszystkich ludzi, a w szczególności do tych, którzy się z nimi nie zgadzają. Nie rozumieją, że konflikty rozwiązuje się językiem, a nie przemocą. Dlatego też w państwie prawa bardzo ważna jest ochrona dzieci przed przemocą, a politykami nie powinny zostawać osoby, które przeżyły traumatyczne dzieciństwo.
Warto zwrócić uwagę kim jest Zbigniew Ziobro, jak buduje struktury i walczy o władzę. W artykule na łamach Gazety Wyborczej jest dość obszernych artykuł, który przedstawia nam przedsmak tego, co może nas czekać. Wojenki, walka i walka o władzę przesiąknięta sekciarskim katolicyzmem.
Ziobro to człowiek, który przejął prokuraturę w Polsce i jest ministrem sprawiedliwości, w konsekwencji jest tak, że nie mamy prokuratury, która swoimi sprawami zajmowała się w sposób rzetelny i uczciwy, a smaczku dodaje prześladowani sędziowie, jak Pan Igor Tuleya, który ośmielił się przeciwstawić aparatowi i Zbigniewowi Ziobrze.
Jak Pan Igor mówi: "
Nie stawię się we wtorek przed tak zwaną Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego", co zapewne rozwścieczy Ziobrę, któremu zależy, żeby upodlić człowieka, tak jak mu to w dzieciństwie robiono. Na szczęście Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie uchyliła immunitetu sędziemu Igorowi Tulei i uznała, że "działał zgodnie z prawem”. Tuleya tu nie jest problemem, a sprawdzona taktyka leninowskiego bagnetu. Wbijasz go i jeśli nie ma oporu, posuwasz go dalej. Cofasz się tylko wtedy, gdy pojawia się opór. Cofnęli się wyłącznie dlatego, że nadchodzą wybory prezydenckie i obawiali się zamieszek społecznych, które wcześniej były zapowiadane. Widocznie skala była za duże, a takim czasie nie mogą sobie pozwolić na kompletną klapę przedwyborczą Andrzeja Dudy. Zakładają, że Duda w jakiś sposób wygra, obawiam się, że krok w drugą stroną utrudni sfałszowanie wyborów.
W artykule na łamach Gazety Wyborczej opisana jest wojna, którą w tym samym obozie toczy Ziobro przeciw Morawieckiemu. Wojna jest o władzę absolutną, którą z czasem wygra Ziobro, a rykoszetem dostanie Jarosław Kaczyński i jego ludzie. Moment ten nastąpi w momencie, kiedy w Polsce zapanuje dyktatura, o ile tak się stanie. Przypominam, nie zakładam, że tak będzie, lecz może być.
Zapanuje dyktatura, jeżeli nie wygra wyborów prezydenckich kandydat opozycji, bądź wtedy, kiedy tuż po nich polegnie i wtedy Jarosław Kaczyński kaput, na śmietnik, że niby chory i stary, a Zbigniew Ziobro przejmie pałeczkę i zostanie dyktatorem.
Bardzo wiele zależy od tego, jak potoczą się losy za oceanem i kto tam wygra wybory. Jeżeli wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych wygra Donald Trump, no cóż, nie widzę przyszłości naszego państwa w różowych, kolorowych barwach. Zostanie drastycznie ograniczona wolność jednostki, znajdziemy się poza Unią Europejską i będziemy się mizdrzyć do Rosji, co aktualnie jest skrzętnie ukrywane.
Organizacje jak Ordo Iuris przejmą ludzi z Opus Dei bądź ich wyeliminują i zajmą się wprowadzaniem nowego porządku. Władzę przejmą osobniki o poglądach homofobicznych, a co za tym idzie, będzie się to wiązać z nienawiścią nie tylko do osób LGBT, ale również albo nawet szczególnie w stosunku do kobiet. Kobiety obudzą się, jakby to ująć z ręką w nocniku i nie będą mieć żadnych praw, w tym wyborczych i prawa do aborcji, choćby w brzuchu nosiły martwe bezmózgowie.

Zrealizują dwadzieścia dziewięć punktów hańby. Hańby dla mężczyzny, a triumfu mizoginii i homofobii.
Jeżeli nie będziemy walczyć, nawet wygrana Rafała Trzaskowskiego nic nie pomoże. W politykę będziemy musieli się wszyscy aktywnie włączyć tak jak w przypadku Igora Tuleyi. Musimy agitować za normalnością na każdej możliwej płaszczyźnie od walki na ulicy po walkę w internecie i to my mamy bronić przyszłego prezydenta, a nie zostawić go na pastwę losu.
Celem tych ludzi jest nie tylko przejęcie władzy i wprowadzenie systemu totalitarnego, ale przejęcie naszych dusz. Ateizm stanie się zakazany, a kobiety zostaną sprowadzone do rozpłodowego worka.
Ich celem jest nie tylko przejęcie dusz, ale również całej gospodarki i przywrócenie centralnego sterowania, lecz nie takiego, jak pamiętamy z PRL, że dyrektorem był jakiś czerwony. On był dyrektorem, ale nie właścicielem, co wiele zmienia. Właściciel oprócz tego, że będzie miał przedsiębiorstwo, będzie mieć niewolników, żywcem jakby z przeszłości chłopów pańszczyźnianych. Zamknięte granice, zupełne odcięcie się od zachodu umożliwi im budowanie takich systemów. Wszelkie kanalie będą się w tym systemie czuć jak ryba w wodzie, dostaną intratne stanowiska, może staną się związkowcami i nie będą stawać w obronie kowalskiego, a samego przedsiębiorcy, o ile będzie można go tak nazwać.
Nie będą się liczyć wyniki finansowe, bo te będzie się naciągać niskimi płacami i długością pracy. Zapewne zostanie wydłużony dzień pracy, a po kryzysie nawet starcy zostaną zmuszeni do pracy. Bez znaczenia będą instrumenty gospodarki rynkowej, bo takiej nie będzie. Gospodarką rynkową będą zajmować się państwowe przedsiębiorstwa, które będą zajmować się handlem zagranicznym, żeby utrzymać milicję i wojsko. Przypuszczalnie zostaną wycięte bądź usunięte wszystkie lasy, co przyczyni się do wyjałowienia ziemi i z nadchodzącymi zmianami klimatycznymi spowoduje klęskę na miarę Wielkiego Głodu w Rosji i na Ukrainie. Stalin nie miał żadnych oporów, a liczba martwych nie będzie stanowić żadnego problemu, a dowodem na moje tezy jest to, co dziś ma miejsce.
Śmierć Anny Kryńskiej, schorowanej starszej kobieciny, na której wymuszone emocje doprowadziły do jej śmierci. Łatwo jest sterować ludźmi, a tym bardziej doprowadzić do skrajnych emocji.

Oprócz tego znalazłem dokument, który podesłał Pan Zbigniew Stonoga @zbigniewstonoga.
O ile wierzyć w jego autentyczność, warto poczuć przedsmak tego, co nas czeka, jeżeli pozwolimy PiS zupełnie przejąć władzę w Polsce. To nie jest jedyny przypadek, a
PiS po wygranej prezydenta opozycji wprowadzi
Stan wyjątkowy spowodowany Covid-19. Koronawirus codziennie notuje coraz większe rekordy. Wczoraj było 599 przypadków i każdego dnia jest o kilka przypadków więcej. Zakładam, że po wyborach prezydenckich sytuacja będzie tak straszna, że nie ogłoszą wyników wyborów, tłumacząc się, że z powodu epidemii nie mogą policzyć głosów i trzeba będzie czekać, aż do końca stanu wyjątkowego, który się nigdy nie skończy i zapanuje dyktatura. Po to zbroją policję, kupują sprzęt, gaz pieprzowy, żeby nam uniemożliwić wyjście na ulice. Stan klęski przyczyni się do zupełnego upadku gospodarczego, a my nie będziemy mogli nic zrobić. Granice będą zamknięte i zaczniemy się dusić, jak kiedyś w komunie. Wezmą wszystkich w kamasze, a niechętnych spacyfikują w więzieniach. Wojsko na ulicy zacznie strzelać, a sytuacja zacznie robić się tragiczna i straszna na tyle, że przyjdą z pomocą Rosjanie. W końcu znajdziemy się poza strefą Unii Europejskiej. Scenariusz taki się ziści pod warunkiem wsparcia z Ameryki, a żeby tak się stało, Donald Trump musi wygrać wybory w Stanach. Jeżeli wygra demokrata, przypuszczalnie jesteśmy uratowani, choć może nie na długo, bo za naszymi plecami jawi się chiński smok. Atmosfera będzie bardzo napięta, a my, jak wspomniałem, zostaniemy zmuszeni do tego, żeby chronić Rafała Trzaskowskiego. Jakie oblicze będzie mieć wojna, która się zacznie, nie mam zielonego pojęcia, ale zostanie przedłużona szansa na to, żeby uratować Polskę, a nawet Europę. Jeżeli się przeciwstawimy i wygramy z nimi wojnę, wygramy wolność i Europę. Wygraliśmy z komuną, lecz wtedy nie było kościoła i niewiele krwi, a teraz jest kościół. Nie o to chodzi, że on jest, tylko że przy jego pomocy władzę przejmują wykorzystujący go psychopaci.

Jak potoczą się nasze losy, tak naprawdę nie mam pojęcia. Zagrożeń jest bardzo wiele i mój scenariusz wcale nie musi się ziścić, lecz może, co bardzo mnie niepokoi. W grze biorą udział nie tylko politycy, ale również kościół, który widzi w autorytarnej władzy nadzieję na przyszłość, a aktualna sytuacja instytucji kościelnej jest niepokojąca. Raz, że trawi ich pedofilia we własnych szeregach, a dwa nie ma powołań i trzy społeczeństwo się ateizuje. Według CBOS już ponad 8% osób deklarujących swój ateizm, a to rozwściecza hierarchów kościelnych, tym bardziej że to mogą być dane znacznie zaniżone. CBOS jest tubą propagandową PiS i sondaże nie muszą być nieprawdziwe. Mogą być przeprowadzane na wyselekcjonowanej grupie społecznej, ażeby je zaniżyć, czy zawyżyć zależnie od potrzeb politycznych.
Jaką w tym będzie odgrywał rolę kościół, tego nie wiadomo, przypuszczalnie będzie wykorzystywany, o ile już nie jest wykorzystywany w sposób taki, jak to robili komuniści. Komunistyczna bezpieka wszystko wiedziała o kościele i ich ludziach. Wiedzieli, kto jest gejem, a kto pedofilem. Jerzy Dziewulski jako milicjant zza czasów komuny zdradził wiele istotnych szczegółów dotyczących kościoła. Po prostu obnażył ludzką naturę, nic szczególnego i tego można się dziś spodziewać. Czy Zbigniew Ziobro ma cały kościół w garści, dowiemy się za lat ileś, bo też nie wiadomo, kto kim jest? Nie wiadomo jak szerokie są powiązania TFP i Ziobry, aczkolwiek wskazuje na to, że jest to ta sama gromada. TFP działa na całym świecie, w Rosji, Brazylii, Meksyku, Stanach Zjednoczonych, Francji, czy nawet w Niemczech. "Polskie TFP stało się partnerem Światowego Kongresu Rodzin (WCF), amerykańsko-rosyjskiej organizacji walczącej z prawami osób LGBT i z prawami kobiet podczas zjazdu Kongresu w Moskwie, w 2014 roku w salach Kremla. Zjazd opłacił człowiek Kremla Władimir Jakunin, przyjaciel Putina z Petersburga".
Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że ta organizacja jest wielka i kieruje polityką nie tylko w Polsce, ale również w wielu innych państwach na świecie. Ich sprzymierzonymi przedstawicielami są przywódcy największych państw na świecie, Bolsanaro, Trump, Putin. Za cel obrali sobie nowy porządek świata, a władzę ma dostać Władimir Putin, jak car wszechświata. O ile moje wcześniejsze dywagacje były nieprzyzwoicie nieprzyjemne dla nas, o tyle razem z TFP są one jeszcze gorsze, bo jeżeli tak jest, my się po prostu nie będziemy w stanie z tego wyzwolić i każde nasze działania będzie skazane na porażkę. Jedyna możliwość, żeby wygrać wojnę, jest pozbycie się władzy tych ludzi oraz kościoła. Przypuszczalnie TFP wie wszystko o klerze w Polsce, jak komuniści w czasie komuny o nich wiedzieli. Wiedzą, który ksiądz jest pedofilem, a który jest gejem, co umożliwia im proste sterowanie nimi. Nawet nie muszą ich szantażować, wystarczy, że wiedzą kto kim jest, a dopiero opornym wciskają kompromitujące materiały. Przypuszczalnie dlatego władze naszego państwa nie walczą z pedofilią w ogóle i jest ogólno-kościelny sprzeciw edukacji seksualnej. Walkę z edukacją seksualną zaczęli od walki z dostępnością aborcji i wymyślania pojęć takich jak gender, żeby w końcu przejść do meritum sprawy i przy pomocy rządzących polityków nie dopuszczać do tego, żeby edukacja seksualna miała miejsce w publicznej szkole.
Dlaczego im wadzi edukacja seksualna, no cóż, odpowiedź jest lakonicznie prosta, po prostu zacznie się wydawać, kto jest pedofilem. Dzieci są molestowane i gwałcone, bo są nieświadome tego, że to jest przestępstwo, a jeżeli staną się tego świadome, większość przypadków zostanie ujawniona. Dlatego obowiązkiem każdego rodzica jest dialog z dzieckiem. Nie trzeba wdawać się, w nie wiadomo jakie dyskusje, wystarczy uświadomić każde dziecko, że jest to przestępstwo i każdą próbę molestowania bądź gwałtu należy zgłaszać - tak można uchronić własne dzieci, tylko że rodzice najczęściej nie rozmawiają z dziećmi o sprawach seksu w ogóle. Wstyd nie jest na miejscu, bo jest, jak już dziecku stanie się krzywda. Pedofilia w kościele to jakiś promil problemu, a dla kościoła kilka, kilkanaście procent. Kościół gra w zaparte i nie chce walczyć z problemem, tak jak to opisywałem w tym miejscu, na co nawet zwraca uwagę Tomasz Terlikowski. Kościół nie zmieni swej retoryki nie dlatego, że straci kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt procent kleryków, a dlatego że jest w potrzasku i nie może nic zrobić. Dużą grupę wśród kleryków stanowią homoseksualiści, którzy właśnie z tego powodu są w potrzasku, co sytuacji sprzyja homofobiczne nietolerancyjne społeczeństwo. Po upadku komuny wszelkie informacje dotyczące księży zabrał kościół i nic więcej o tym nie wiadomo. Przypuszczam, że materiały te ma ktoś więcej i szantażuje księży nimi. KGB albo grupa Kaczyńskiego, nie mam zielonego pojęcia, ale można przypuszczać, że są w rękach rosyjskich. KGB, która za pomocą WCF, TFP świadomie wpływa na kościół i zachowanie kleru w Polsce. Nie bez powodu na początku pojawiła się dyskusja o gender i jest sprzeciw edukacji seksualnej.
Edukacja seksualna jest doskonałą bronią przeciw pedofilii i jeżeli znajdzie się w publicznej szkole, komuś bardzo zaszkodzi. Nie o to chodzi, że zaszkodzi pedofilom, a o to, że spali wszystkie kontakty i możliwość trzymania na sznurku pedofilów, którzy tak, czy inaczej się spalą. Przypuszczam, że TFP razem z rosyjskim wywiadem wiedzą wszystko o każdym kleryku, a oprócz tego, kto ze świeckich polityków wykorzystuje dzieci i mają ich na muszce. Mają informacje o każdym polityku i wiedzą, który jest pedofilem, a który gejem i ich szantażują. Dowiadują się o tym ze starych dokumentów i z nowych śledztw, które przeprowadzają na własną rękę. Dowiadują się o nich z miejsc takich, jak pokoje na godziny, a wątków jest więcej, choćby sprawa podkarpackiej afery z Kuchcińskim i z zabitym bokserem Kosteckim.
W gardle stają im postacie, które otwarcie deklarują swoją odmienną orientację seksualną i przeciwstawiają się homofobii, stąd nie bez powodu w kościele słyszy się o zagrożeniu ze strony LGBT, nie po to szczuję telewizja i radio Rydzyka oraz wszelacy politycy, którzy przeciwstawiają się Marszom Równości. Przykładów jest całe mnóstwo, Twitter, aż kipi od takich przypadków i homofobii na skalę. Celem jest dezinformacja, wykorzystywanie faktu i zbieżności słów w języku polskim. Pedał jest obraźliwe, ale kojarzy się z gejem, co gorsze, może się kojarzyć ze słowem pedofil, co skrzętnie wykorzystują. Wmawiają, że osoby tej samej płci nie mają prawa się kochać i zakładać rodziny. Przy stosują różne obleśne zwroty, starając się młodzieży obrzydzić takie osoby. Przypadkiem na ostatnim Marszu Równości w Białymstoku nie doszło do zamieszek i ataku na osoby będące na tym marszu. Nie tylko osoby LGBT, a zwykłe heteroseksualne, które tam przyszły pokazać sprzeciw homofobicznemu zachowaniu. Sam byłem na niejednym marszu, choć nie jestem gejem, chciałem tylko zaprotestować i powiedzieć tym, że toleruję osoby LGBT. Zdarzyło mi się tam być ze swoimi dziećmi, żeby swój przekaz wzmocnić. Nic mi się nie stało, nie widziałem żadnych obscenicznych scen, a nawet  wiedziałem, że dostanę wsparcie, jeżeli będzie mi takie potrzebne. Osoby LGBT to nie zboczeńcy pedofile, a zwykli ludzie, którym przyszło się urodzić takim i nie są od osób heteroseksualnych niczym gorszym, po prostu są inne. To tylko sfera seksu, a nie człowieka, bo może być porządna lesbijka, która ma wielkie serce i wspiera na przykład osoby z niepełnosprawnościami.
TFP działa w wielu krajach na świecie, ma bardzo wielu polityków na haczyku i zaczyna aktywnie sterować polityką w Polsce. Na łamach OKO.press można przeczytać "Aleksander Stępkowski rzecznikiem prasowym Sądu Najwyższego został we wtorek 26 maja 2020. Stanowisko powierzyła mu nowa prezes SN Małgorzata Manowska, która we wtorek została oficjalnie powołana przez prezydenta Andrzeja Dudę", co jest fatkem i dobitnym dowodem na to, o czym piszę.
Pan Zaradkiewicz, jakby podsyca moje niepewności, 30 kwietnia 2020 prezydent Andrzej Duda powierzył mu pełnienie obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dniem 1 maja 2020 do czasu powołania następcy Małgorzaty Gersdorf. 15 maja 2020 ogłosił swoją rezygnację z pełnienia obowiązków pierwszego prezesa SN.
Jedna wielka kołomyja wiernych, ale wiernych, każdy na każdego ma haki. To się pewnie kiedyś wyda i okaże się, że szajkę tworzą pedofile albo miernoty, które w normalnym świecie nie mają prawa się przebić. Co pokazał Pan Zaradkiewicz, to się już nie odstanie.

Cdn...




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego kobiety głosują na Konfederację?

Koty

Górska wycieczka