Kościelna agitacja polityczna, Gazeta Wyborcza i tego konsekwencje
Opozycja jest antyklerykalna w odzewie przeciw praktykom kościoła jak agitacja i mieszanie się w politykę jest coraz silniejsza i świadoma tego, czym stał się kościół w Polsce.

Zarzuty polityków lewej strony, że PO jest prokościelna, nie są wyssane z palca, stąd po zupełnym upadku nastąpiła odbudowa lewicy, jakby na zgliszczach SLD na świeżym powietrzu partii Razem, której przesłaniem jest, przynajmniej było państwo świeckie. Politycy lewej strony nie zauważają, że świat i świadomość społeczna się zmienia i ciągle mówią to samo.
PO również zmieniło front i nie jest już prokościelną partią w takim znaczeniu, jak dziesięć lat temu, przynajmniej na kościół patrzą z dystansem. Jakby to ująć, zaczynają dostrzegać, co stało się Polsce i jak opłakane są tego skutki. Razem z politykami idą dziennikarze, którzy jeszcze kilka lat temu byli, jak rozmodlona mumia, lecz polityka ostatnich lat dała im wiele do myślenia.
Gdyby kościół nie miał Rydzyka, był apolityczny, skutecznie walczył z pedofilią, prosząc o edukację seksualną, bo to jedyny sposób na walkę z pedofilią, pewnie moje słowa o kościele nigdy nie miałby racji bytu, tak jak to miało jeszcze miejsce za życia JPII.
Za życia JPII ze swoim zupełnym zerwaniem z wiarą byłem raczej dziwakiem narażonym ostracyzm i mogłem powiedzieć, że jestem ateistą, ale nie interesowało to nikogo. Jeszcze dziesięć lat temu na Gazecie Wyborczej niewielu czytelników i redaktorów było antyklerykalnych, ale też kościół się hamował, a raczej jeszcze nie zdążył się ze swoją wojenną hipokryzją rozpędzić. Palikot mówił o potrzebie rozdziału kościoła od państwa, lecz to ciągle były słowa na wiatr.
Gdy kościół zaczęły mamić okołokościelne sekty i angażować w politykę, wtedy się świadomość społeczna zaczęła zmieniać i pojawiła się krytyka, która zaczęła przybierać na sile. W naszym słowiku pojawiło się słowo gender i różne inne sformułowania, a w międzyczasie zaczęły wychodzić na jaw pedofilskie afery. Zawsze byłem antykościelny i dopóki ludziom otworzyły się oczy, bacznie obserwowałem zjawisko, bo mnie to bardzo interesowało. Sam wiele widziałem, w tym wręcz ciągłą agitację środowiska Gazety Wyborczej za kościołem, od której mnie zbierało się na torsje. Śmierć Pieronka i ogromnego hejtu na niego przez nas spowodował, że redaktorzy GW, jakby na dobre zrozumieli, że idą złą drogą.
Gdy PiS wygrał wybory, pękły lody. Ludzie zaczęli patrzeć nieprzychylnym okiem na medialnego hegemona Rydzyka, który razem z kościołem temu był współwinny, a hejterska siatka finansowana z rosyjskich pieniędzy zarobionych na narkotykach spowodowała wojnę dezinformacji i wygraną Dudy. Bez agitacji politycznej, siatka hejterska finansowana pieniędzmi z narkotyków nie przebiłaby się do świadomości społecznej. Ułatwił im to kościół i niesłuszna prohibicja w Polsce, która wzbudzała sprzeciw osób młodych, których prawomocnym wyrokiem za posiadanie narkotyków zostało bardzo wielu skazanych. Na Marszu Wyzwolenia Konopi dowiedziałem się, że prawomocnym wyrokiem zostało skazanych 900 000 osób, co świadczy o ogromnej skali i niezadowoleniu społecznemu. Ludzie ci nie patrzyli na to, że restrykcyjne prawo wprowadził jeszcze za życia Lech Kaczyński i za anormalną pracę oskarżali polityków Platformy Obywatelskiej, co wraz z agitacją w kościołach skończyło się wygraną Dudy w wyborach prezydenckich, w których przegrał Bronisław Komorowski. Kościół w tym, tylko dodał smaczku i tych kilka nieszczęsnych procent przewagi
Do tego pojawiło się Ordo Iuris (o którym obecnie Pani Marcie Lempart nie wolno mówić, że jest finansowane kremlowskimi pieniędzmi), które pochodzi od fundacji Piotra Skargi, a ta od TFP, międzynarodowej sekty stworzone przez mizogina, przypuszczalnie antykobiecego geja Plinia Corrêę de Oliveirę, której celem było zabicie JPII, sekcie, która nawet na dziś ma za wroga papieża Franciszka. Słowa Jędraszewskiego, czy wielu innych hierarchów nie są przypadkowe, to ktoś zmamił ich do tego, żeby tak się zachowywali, a że to często jest antychrześcijańskie, wręcz obraża Boga - wkońcu wzbudza niechęć społeczną do kościoła. Oprócz tego pedofilia i różne inne kościelne występki, w tym ogromne bogactwo, co jest antychrześcijańskie, dziś wywołuje społeczny sprzeciw.
Kościół angażując się w politykę, staje tam, gdzie politycy i wraz ze zmianą sceny politycznej upadnie, bądź zmieni front, ale już nie przywróci starej świetności tego, co kiedyś było. To kościół w Polsce wyhodował ateizm, co prawda antyklerykałów, czyli naszymi słowami, ale to nie nasza wina, że się ciągle podkłada i trzyma z Kaczyńskim, Ziobro, Gowinem, Ordo Iuris, Opus Dei... Gowinem, Piontkowskim, którzy de facto są z Opus Dei, a pełnią ważne, o ile nie najważniejsze funkcje w państwie.
Inna sprawa, że w dzisiejszym świecie nie ma miejsca na kościół, który jest homofobiczny i tym powoduje spadek powołań. Osoby LGBT nie chcą być wyzywane od tęczowej zarazy i wolą trzymać się jak najdalej kościoła. Dla kościoła nie byłoby w tym nic straszne, lecz to głównie osoby homoseksualne szły na księdza, a dziś ich celem jest znalezienie sobie partnera, a to w przeciwieństwie do zamierzchłych czasów ułatwia im dostęp do informacji i portali społecznościowych. Dowiadują się, że są normalnymi ludźmi, jak rudzi, czy szatyni. Spadek powołań w seminariach do jednostek obrazuje, jak sporą grupę w kościele stanowią homoseksualiści. W homoseksualizmie nie widzę nic złego, ale poza nimi do kościoła przemycali się pedofile, którzy dziś dostają ochronę ze strony tej instytucji, jak i państwa, Ziobry, który nakazał prokuratorom niezajmowania się tymi sprawami albo ich utrudnianie, choćby w sprawie odszkodowań.
Zamiast kategorycznie pozbyć się odsetka osób, które tam nigdy nie powinny zagrzać miejsca, kościelni ich ratują za wszelką cenę. Tuszują sprawy, jak się wyda i zgwałci, to przenoszą w inne miejsce, co powoduje, że skala jest jeszcze większa. Inni księża nieudolnie próbują odwrócić uwagę jak na przykład ks. Tomasz Brussy, który bez zahamowań jest zdolny do tego, żeby powiedzieć, iż "Oczywiście, że istnieje #IdeologiaLGBT!", co świadczy o kościele bardzo źle, iże droga do normalności w nim chyba nigdy nie nastąpi, co dla mnie, jako ateisty jest dość śmieszne, bo wiem, że takie zachowanie w końcu zniszczy fundamenty kościelne, które bardziej jawią się faszyzmem niż wiarą i ich bogiem. Faszystowska retoryka sprawia wierzącym zakłopotanie i przestają mieć ochotę na coś wspólnego z kościołem.

Biskup odpowiedzialny za tuszowanie pedofilii Janiak, który tuszował pedofilię, przedstawia się jako ofiara nagonki medialnej. Występuje w roli autorytetu kościelnego i broni go przed wrogami. Tylko kto w takiej sytuacji jest wrogiem? Czy biskup, który powinien być skazany za tuszowanie pedofilii, czy wierni, którzy tego nie wytrzymują i odchodzą od kościoła?
Ludzie widzą, co się dzieje, jak kościół wpisuje się w struktury mafijne i odchodzą od tej instytucji, która w zamian za ochronę agituje za politykami, którzy ich chronią.
Na koniec, rodzynkiem do tego, gdzie zmierza kościół, jest kilka słów, które napisał Tomasz Terlikowski, "To nie liberalne media, nie bracia Sekielscy, nie antyklerykalna lewica, ale polscy biskupi robią wszystko, żeby polskie świątynie opustoszały, żeby Kościół stracił wiarygodność i społeczne znaczenie, żeby ofiary i inni przestali wierzyć".

Zarzuty polityków lewej strony, że PO jest prokościelna, nie są wyssane z palca, stąd po zupełnym upadku nastąpiła odbudowa lewicy, jakby na zgliszczach SLD na świeżym powietrzu partii Razem, której przesłaniem jest, przynajmniej było państwo świeckie. Politycy lewej strony nie zauważają, że świat i świadomość społeczna się zmienia i ciągle mówią to samo.
PO również zmieniło front i nie jest już prokościelną partią w takim znaczeniu, jak dziesięć lat temu, przynajmniej na kościół patrzą z dystansem. Jakby to ująć, zaczynają dostrzegać, co stało się Polsce i jak opłakane są tego skutki. Razem z politykami idą dziennikarze, którzy jeszcze kilka lat temu byli, jak rozmodlona mumia, lecz polityka ostatnich lat dała im wiele do myślenia.
Gdyby kościół nie miał Rydzyka, był apolityczny, skutecznie walczył z pedofilią, prosząc o edukację seksualną, bo to jedyny sposób na walkę z pedofilią, pewnie moje słowa o kościele nigdy nie miałby racji bytu, tak jak to miało jeszcze miejsce za życia JPII.
Za życia JPII ze swoim zupełnym zerwaniem z wiarą byłem raczej dziwakiem narażonym ostracyzm i mogłem powiedzieć, że jestem ateistą, ale nie interesowało to nikogo. Jeszcze dziesięć lat temu na Gazecie Wyborczej niewielu czytelników i redaktorów było antyklerykalnych, ale też kościół się hamował, a raczej jeszcze nie zdążył się ze swoją wojenną hipokryzją rozpędzić. Palikot mówił o potrzebie rozdziału kościoła od państwa, lecz to ciągle były słowa na wiatr.
Gdy kościół zaczęły mamić okołokościelne sekty i angażować w politykę, wtedy się świadomość społeczna zaczęła zmieniać i pojawiła się krytyka, która zaczęła przybierać na sile. W naszym słowiku pojawiło się słowo gender i różne inne sformułowania, a w międzyczasie zaczęły wychodzić na jaw pedofilskie afery. Zawsze byłem antykościelny i dopóki ludziom otworzyły się oczy, bacznie obserwowałem zjawisko, bo mnie to bardzo interesowało. Sam wiele widziałem, w tym wręcz ciągłą agitację środowiska Gazety Wyborczej za kościołem, od której mnie zbierało się na torsje. Śmierć Pieronka i ogromnego hejtu na niego przez nas spowodował, że redaktorzy GW, jakby na dobre zrozumieli, że idą złą drogą.
Gdy PiS wygrał wybory, pękły lody. Ludzie zaczęli patrzeć nieprzychylnym okiem na medialnego hegemona Rydzyka, który razem z kościołem temu był współwinny, a hejterska siatka finansowana z rosyjskich pieniędzy zarobionych na narkotykach spowodowała wojnę dezinformacji i wygraną Dudy. Bez agitacji politycznej, siatka hejterska finansowana pieniędzmi z narkotyków nie przebiłaby się do świadomości społecznej. Ułatwił im to kościół i niesłuszna prohibicja w Polsce, która wzbudzała sprzeciw osób młodych, których prawomocnym wyrokiem za posiadanie narkotyków zostało bardzo wielu skazanych. Na Marszu Wyzwolenia Konopi dowiedziałem się, że prawomocnym wyrokiem zostało skazanych 900 000 osób, co świadczy o ogromnej skali i niezadowoleniu społecznemu. Ludzie ci nie patrzyli na to, że restrykcyjne prawo wprowadził jeszcze za życia Lech Kaczyński i za anormalną pracę oskarżali polityków Platformy Obywatelskiej, co wraz z agitacją w kościołach skończyło się wygraną Dudy w wyborach prezydenckich, w których przegrał Bronisław Komorowski. Kościół w tym, tylko dodał smaczku i tych kilka nieszczęsnych procent przewagi
Do tego pojawiło się Ordo Iuris (o którym obecnie Pani Marcie Lempart nie wolno mówić, że jest finansowane kremlowskimi pieniędzmi), które pochodzi od fundacji Piotra Skargi, a ta od TFP, międzynarodowej sekty stworzone przez mizogina, przypuszczalnie antykobiecego geja Plinia Corrêę de Oliveirę, której celem było zabicie JPII, sekcie, która nawet na dziś ma za wroga papieża Franciszka. Słowa Jędraszewskiego, czy wielu innych hierarchów nie są przypadkowe, to ktoś zmamił ich do tego, żeby tak się zachowywali, a że to często jest antychrześcijańskie, wręcz obraża Boga - wkońcu wzbudza niechęć społeczną do kościoła. Oprócz tego pedofilia i różne inne kościelne występki, w tym ogromne bogactwo, co jest antychrześcijańskie, dziś wywołuje społeczny sprzeciw.
Kościół angażując się w politykę, staje tam, gdzie politycy i wraz ze zmianą sceny politycznej upadnie, bądź zmieni front, ale już nie przywróci starej świetności tego, co kiedyś było. To kościół w Polsce wyhodował ateizm, co prawda antyklerykałów, czyli naszymi słowami, ale to nie nasza wina, że się ciągle podkłada i trzyma z Kaczyńskim, Ziobro, Gowinem, Ordo Iuris, Opus Dei... Gowinem, Piontkowskim, którzy de facto są z Opus Dei, a pełnią ważne, o ile nie najważniejsze funkcje w państwie.
Zamiast kategorycznie pozbyć się odsetka osób, które tam nigdy nie powinny zagrzać miejsca, kościelni ich ratują za wszelką cenę. Tuszują sprawy, jak się wyda i zgwałci, to przenoszą w inne miejsce, co powoduje, że skala jest jeszcze większa. Inni księża nieudolnie próbują odwrócić uwagę jak na przykład ks. Tomasz Brussy, który bez zahamowań jest zdolny do tego, żeby powiedzieć, iż "Oczywiście, że istnieje #IdeologiaLGBT!", co świadczy o kościele bardzo źle, iże droga do normalności w nim chyba nigdy nie nastąpi, co dla mnie, jako ateisty jest dość śmieszne, bo wiem, że takie zachowanie w końcu zniszczy fundamenty kościelne, które bardziej jawią się faszyzmem niż wiarą i ich bogiem. Faszystowska retoryka sprawia wierzącym zakłopotanie i przestają mieć ochotę na coś wspólnego z kościołem.

Biskup odpowiedzialny za tuszowanie pedofilii Janiak, który tuszował pedofilię, przedstawia się jako ofiara nagonki medialnej. Występuje w roli autorytetu kościelnego i broni go przed wrogami. Tylko kto w takiej sytuacji jest wrogiem? Czy biskup, który powinien być skazany za tuszowanie pedofilii, czy wierni, którzy tego nie wytrzymują i odchodzą od kościoła?
Ludzie widzą, co się dzieje, jak kościół wpisuje się w struktury mafijne i odchodzą od tej instytucji, która w zamian za ochronę agituje za politykami, którzy ich chronią.
Na koniec, rodzynkiem do tego, gdzie zmierza kościół, jest kilka słów, które napisał Tomasz Terlikowski, "To nie liberalne media, nie bracia Sekielscy, nie antyklerykalna lewica, ale polscy biskupi robią wszystko, żeby polskie świątynie opustoszały, żeby Kościół stracił wiarygodność i społeczne znaczenie, żeby ofiary i inni przestali wierzyć".
Komentarze
Prześlij komentarz