Lewicowi fundamentaliści

Ostatnim czasie bardzo irytuje mnie zachowanie polityków i osób związanych z lewicą. Nie wszystkich, widzę lewicę Pana Rozenka i osób o świadomości demokratycznej, które chciałyby budować państwo dla ludzi. Tak się składa, że czasem wchodzę w interakcje z osobami poglądach fundamentalnych, czasem urągających ludzkiemu umysłowi komunistów, którzy wiedzą lepiej. Powiedzą, że Balcerowicz zły albo wymyślą jakieś kłamstwo, będą ci w oczy wmawiać, że jesteś denialistą klimatycznym, choć im marzeniem jest być nowoczesnym z wielkim SUV-em w garażu i domu wypchanym nową drogą elektroniką, ciągle zmienianą zależnie od trendów, nowych gier i rozrywkowej zabawy..., spożywanym schabowym z farmy mięsnej, szafką z sektą nieużywanych par butów i garderobom wypchaną sektami ubrań dla pułku prostytutek w Brazylii, bo na tym kończy się ich ekologizm, a kiedy zachęca się ich do zasadzenia drzewa, każą się pukać w głowę.
Takich i różnych ludzi o poglądach komunistoczno-idiotycznych spotyka się wszędzie, bo oczywiście mają prawo się o swojej euforii lewicowego zacietrzewienia odzywać wszędzie. W sumie granica między nimi i prawymi Konfiarzami jest już tak wąska, że czasem nie wiadomo, czy to nie ta sama para butów. Jakby Konfiarze przestali mówić Żuk, Hańba, Pańszczyzna i przestali chodzić do kościoła, nawet trudno byłoby ich rozróżnić.


Jedna z takich męczących osób jest lewus o nicku @style piszącym swoje cierpkie wypociny w Gazecie Wyborczej. Porusza tematy między lewicą a osobami LGBT.  Nawet przyznam, że czasem napisze coś rozsądnie, ale tylko dopóki nie ma w tym wkładu politycznego, a zazwyczaj jest. Więc nawet jak fajnie wyskrobie kilka słów o osobach LGBT, tak wszystko psuje wtrąceniem ich w politykę lewicy, plucia na Tuska i innych osób, które rzeczywiście, kiedyś tam nie miały świadomości, bądź do dziś jej nie mają, bo związane jest to z kościołem, który jak wiadomo, szczuje na ludzi. W ten sposób szkodzi idei. Problem jest szeroki, każdy ateista zdaje sobie z niego sprawę, albowiem chodzi o pranie mózgu, które w wielu przypadkach, w sumie w całym społeczeństwie ma miejsce od narodzin. Zaczyna się od chrztu, religii, kościoła i potem przez całe życie, ze szczególnością patrząc na osoby urodzone w PRL, który jak wiadomo, współpracował z kościołem, ale robił tak, żeby tej współpracy nie było widać. Komunistyczna bezpieka dobrze wiedziała, jak trzymać kościół na sznurki, a klerycy sypali na Solidarność i opozycję, która w tamtym czasie była nielegalna.
Kler udawał biednego uciśnionego, choć budował kościół jeden za drugim, otaczał się złotem, samochodami etc., każdy wie, jak było. To bardzo wpływa na ludzi, a przecież nie należy zapominać o kulcie JP2, który do dziś ma wielkie znaczenie na politykę w Polsce.


Dodam jedynie, że w całym ambarasie związanym z prawami człowieka, bo przecież nie tylko chodzi o osoby LGBT, ale też o świeckie państwo, czy prawa kobiet, których problemy stawiam ponad sprawami osób o odmiennej orientacji seksualnej, jest spowodowany uwstecznieniem społeczeństwa, stereotypami, słabym ogólnym wykształceniem (nie papierkami z uczelni), znieczulicą społeczną poprzeplataną z brakiem empatii i należy go przeprowadzić w taki sposób, żeby został zaakceptowany. Mam na myśli, że jakiekolwiek zmiany w prawie muszą być zaakceptowane, co pozwoli na następne reformy, które będą nieodwracalne. Prawica będzie piała, że tak nie wolno, krzyczeć, że pedały i mordercy, a jak przejmą władzę, zaczną odkręcać sprawy, chyba że społeczeństwo zaakceptuje, wtedy małżeństwa jednopłciowe będą zaakceptowane nieodwracalnie, tak samo eutanazja, a i z aborcją nie powinno być inaczej.



Tymczasem znaczna część społeczna jest szczuta w kościołach na osoby, które stają w obliczu różnych trudnych chwil w życiu, o innym światopoglądzie, orientacji seksualnej, czy nawet osób będących w potrzebie do eutanazji. Temat eutanazji jest ważniejszy niż prawa gejów do związku małżeńskiego, bo w grę wchodzi skrajne cierpienie jednostek ludzkich, ale nikt w tym kraju na to nie zwraca uwagę, bo każdy ma dupie czyjeś cierpienie. Mnie rak nie boli, co mnie obchodzi, że kowalska umiera, czy tak nie jest? Można wieszać psy na wszystkich politykach od lewicy do prawicy, bo tu nie ma reguł i nie szanuje się ludzkich uczuć, a małostkowe wskazywanie palcem poszczególnych osób, które nie powinny brać udziału w polityce, nie służy żadnym interesom, a w szczególności osobom, które potrzebują pomocy. W końcu problemem jest nie tylko sprawa eutanazji, ale tez ludzkiego cierpienia, któremu można w prosty sposób ulżyć, np. opiatami wspomagać osoby potrzebujące. O cierpieniu osób chorych dyskutuje się niewiele, ale problem jest. Czytałem o różnych ludzkich tragediach i nie chciałbym, żeby taka mnie spotkała.



Czarzasty o dyktatorskich zapędach nie zapewni nam sprawiedliwości i równego traktowania. Lewica Czarzastego pod progiem wyborczym  również nie rozumie, że nic nie wskóra, a zajadłością takich osób o fundamentalnie spranym mózgu i nienawiści do ludzi, Tuska, Balcerowicza, co najwyżej przedłuża ten stan w nieskończoność.

Na dobrą sprawę, to lewica Czarzastego poprzez brak prowadzenia racjonalnej polityki dialogu z opozycją i trzymania z PiS działa przeciw osobom LGBT. Jarosław Kaczyński o ile jest gejem, o tyle nigdy nie poprze nawet związków partnerskich, bo każdy ukłon do osób o odmiennej orientacji seksualnej jest ciosem do ukrywania tego faktu wśród kleryków, co spowoduje odejście od kościoła pewnych mniej kumatych grup społecznych, które gejów pokazują palcem. Zakładam, że ludzi pokazujących palcem innych w kościele jest większość, bo też stamtąd biorą swoją nienawiść. Słowa Jędraszewskiego o tęczowej zarazie, czy różne inne językowe atrapy wiary są tego najlepszym dowodem.


W obecnej sytuacji politycznej nie ma innej drogi, ażeby się temu przeciwstawić poza wspólnym i zgodnym działaniem na granicy kompromisu. Problem w Polsce polega na tym, że osoby, które mają czelność nazywać się lewicą, są komunistami niezdolnymi do współpracy z nikim, co w konsekwencji działa przeciw osobom w potrzebie. Przeciw osobom cierpiącym, kobietom i LGBT. 

Dziękuję.


Aczkolwiek to wciąż nie koniec tematu, bo w sumie bez sensu byłoby zakończyć refleksjami bez braku wskazówek i wyjścia z impasu oraz tej trudnej sytuacji. Trudnej, bo lewicy spadają słupki wyborcze tak bardzo, że już bryluje na granicy progu wyborczego.

Jest na to wyjście, lewica musi się pozbyć pewnych tuzów intelektu ze swoich szeregów albo przestawić ich na tył i kazać słuchać. Nie tylko chodzi mi o Czarzastego, czy Żukowską, która jak coś powie na Twitterze, to bydlęta klękają, ale też wszelakich fundamentalistów od Razem i Zandberga z jego członkami, ale też tych mniej intelektualnie sprawnych od Biedronia oraz osób, które nie potrafią prowadzić dialogu i stawiają między sobą a innymi szlabany, choć nie powinno ich być. Rozumiem, że ktoś się odgradza od prawicowych idiotów, którzy sypią inwektywami, że aż się niedobrze robi, ale ludzi, którzy mają coś merytorycznego do powiedzenia.

Podczas kiedy lewicowi liderzy Czarzasty, Biedroń i Zandberg z Kwaśniewskim rozmawiali z PiS o kasie, którą można ukraść na konto polskiego społeczeństwa, wyłoniły się osoby, które sprzeciwiły się takim rozmowom. Jedną z takich osób jest Pan Andrzej Rozenek, który swoim sprzeciwem wypłynął na wierzch, ale też poruszył osoby sercem po lewej stronie. Wyszedł na człowieka rozsądnie myślącego i znającego się na polityce. Wygrana Rozenka będzie przyciągać przyszłych wyborców. Co prawda jego osoba to cios dla fundamentalistów lewicowych, którzy będą mu zarzucać porozumiewanie się z Tuskiem, choć do niczego takiego jeszcze nie doszło. Nie miało jak dojść, bo niby jak? Jeżeli Rozenek przejąłby stery lewicy, fundamentaliści z czasem ucichną, może odejdą, w sumie żadna strata, kiedy Razemki znajdą się poza lewicową koalicją. Jest tam kilka osób, które zasługują na uwagę, ale większość i tak się wykruszyła i został tam bez przebicia w społeczeństwie komunistyczny beton, któremu przeszkadza gospodarka rynkowa, a swoją ideologią mogliby śmiało zmienić nazwę partii na PZPR. Biedroniowcy nigdzie nie pójdą, wszak to ci sami ludzie, tylko chodzą różnymi ścieżkami, oczywiście poza samym Biedroniem, który gra pozory i chce być celebrytą.



Życzę Panu Rozenkowi wygranej. Wygranej lewicy, jeżeli przegra, lewicy nie będzie. Jeżeli przegra, nie należy się załamywać, tylko budować nową lewicę. Jeżeli nikt nie zbuduje nowej lewicy, wtedy przegra Pan Rozenek i my wszyscy, którzy mamy serce po lewej stronie.
Rozenek ma taką przewagę nad innym osobami mogącymi być liderem, że jest lubiany. Lubią go ludzie lewicy, a nawet osoby stojące na środku i głosujące na Koalicję Obywatelską. Ma szansę zaistnieć i zbudować silny racjonalno-lewicowy obóz polityczny, który będzie budował przyszłą Polskę.
Z Czarzastego wyszło wszystko, co jest najgorsze w polityku, jawi mi się tym, czym jest Jarosław Kaczyński, jako dyktatorem, autokratą, który nie odnosi się z szacunkiem do innych ludzi. Jeżeli osoby LGBT liczą, że coś ugrają z lewicą Czarzastego, niech sobie wybiją taki pomysł  z głowy, bo są tylko wykorzystywane, żeby żerować na nich słupki wyborcze. Czarzasty chce władzy i dyktatury, Rozenek zupełnie w innym miejscu stoi, demokrata, który liczy się z innymi ludźmi. I tu dla osób LGBT powinien być jasny sygnał, kto będzie trzymał ich stronę. Czarzasty to nie tylko klęska spraw obyczajowych, ale również ekonomicznych, których nie da się zaakceptować w żadnej sposób i lewica z taką polityką w Polsce nie ma żadnych szans, co też przekreśla inne sprawy, w tym osób LGBT. Na chwilę obecną Czarzasty trzyma stronę PiS i jakby tego było mało, osoby go popierające w samej partii próbują udowodnić, że PiS jest w porządku i nie chce wyjścia z Unii Europejskiej, normalnie jakby słuchać Konfederatów albo samych hejterów z PiS, bo to jest wąska granica. Ba, nawet bardzo wąska. Kiedy dyskutuję z osobami z lewicy albo prawicy przestają rozróżniać, cele te same, walka dla walki, a nie w celach porozumienia i budowy dialogu. Ja tej granicy nie akceptuję, jej przekroczenie spowodowało, że nie popieram lewicy Czarzastego.

Mam nadzieję, że to jakoś się potoczy, a lewica przyjmie twarz Rozenka i demokratów, choć przyznam, tak jak wspomniałem, coraz bardziej podchodzę do tego sceptycznie, bo w lewicy jest coraz więcej głosów, które są głosem Kaczyńskiego i pochodzą od ludzi Biedronia i Razem, ale też gros od Czarzastego. Skoro lewica ma być komunistyczna, to ja dziękuję.

Od lewicy oczekuję uczciwości, sprawiedliwości i głosu rozsądku, racjonalizmu.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego kobiety głosują na Konfederację?

Koty

Górska wycieczka