Zaraza uśmiechu centralnie sterowanego czeluściami piekła

Kościół jest złem, a dobrzy ludzie odchodzą, albo są karani, jak Lemański.

Księdza Lemańskiego i tego, co mu zrobił kościół, nigdy nie zapomnę. #czarnazaraza, taki hashtag znalazłem na twitterze i to jest najbardziej trafne określenie kościoła w Polsce. Hierarchowie kościelni przeszli samych siebie i nie do wiary, że mogli tak się zniżyć, że w ich słowach znalazło się tyle pogardy i nienawiści do Boga. Mówiąc o ideologii LGBT, pokazali czym i na, ile jest warte ich człowieczeństwo, oraz moralność, której tam zwyczajnie nie ma. Nie będę przypominał o problemach i skandalach seksualnych w kościele, bo aż przykro na to patrzeć i na ludzi, którzy im ufają. Ich największa pogarda jest w stosunku do ludzi naprawdę dobrych, bez związku kim są, bo może to być ksiądz, gej, kowalski, a ja dla nich jestem szatanem, choć nikomu krzywdy nie robię, nie patrzę z pogardą, a nawet pomagam potrzebującym.
Kiedyś, parę lat temu na GW napisałem "kościół zła" i dziś to jeszcze bardziej podtrzymuję, bo jak Jezus powiedział, po czynach ich poznacie, tak oni dają do zrozumienia, że przeszli na stronę szatana i są prawdziwą pogardą dla uczuć religijnych osób wierzących w boga, a nie kościół. Pogarda dla tęczy przeszła samą siebie, ale to nie byłoby tak istotne, gdyby to nie był tak wielki symbol, a czym więc jest ta tęcza? Śladem na niebie, załamaniem światła w kropelkach wody i pary, które odbija promienie słoneczne w kilku kolorach, ale dla osób LGBT stała się symbolem czegoś wyjątkowo ważnego, elementem identyfikującym, a jakby tym elementem był krzyż? Jakby tęczowi zaczęli spacerować z krzyżami i pokazywali ten symbol, jak LGBT, czy wtedy kościół zacząłby z nienawiści do ludzi pluć na krzyże? Krzyże dla Boga nie są niczym szczególnym, czymś nieistotnym, tylko ważnym dla ludzi, a to odwraca uwagę od Boga, tylko ten zakazuje jakichkolwiek symboli i mamy problem taki, że kościół nie jest kościołem, ponieważ na każdym kroku jest przeciw Bogu i Dekalogu. Tęcza jest symbolem przymierza ludzi z Bogiem, co jest napisane w świętych księgach, więc jeżeli komuś tęcza przeszkadza, niech od razu powie, że nie wierzy, po co się oszukiwać? Księża dali pokaz swojej pogardy do Boga, tego, w którego ludzie ponoć wierzą. Tęcza, jako bardzo szczególny i delikatny symbol dla chrześcijanina jest jak szczęście, bo przecież jeżeli się kogoś kocha i widzi, to nagle czuje się szczęście. Księża, widząc tęczę, nie czują się szczęśliwi, patrzą na nią z pogardą i plując przed siebie, pokazują pogardę i wyzywają od zarazy.

Tęcza jest tym wyjątkowo ważnym symbolem dla katolika, ponieważ symbolizuje Boga i stała się pułapką dla tych, co nienawidzą Boga!

W kościele katolickim zawsze panoszyło się zło i nikt chyba nie ma wątpliwości, a w chwilach swojej największej chwały nawet palili ludzi na stosach, szukali czarownic i mordowali koty, które dla nich były wcieleniem diabła. Sex doprowadził ich do obłędu i wymyślili celibat, mówiąc, że prawo spadkowe było przyczyną, jakby nie było innych rozwiązań, ale to było z zepsucia moralnego, który bezkarnie gorszył ludzi i przyciągają do siebie najbardziej wyrafinowane i złe jednostki. Na litość boską, kto zabija w imię Boga, czy to nie diabeł w czystej niesarkastycznej postaci? Zabijali nie dlatego, że ktoś był zły, ale tylko dlatego, że był niewierzący, choć czasem prawda jest zupełnie gdzieś w innym miejscu, a historia Łyszczyńskiego objawia, że nie chodziło o wiarę, a zatarg z sąsiadem. Sąsiadem, przedstawicielem szatana razem z księdzem, którzy zrobili to dla pieniędzy, okradli człowieka, a potem zabili i teraz zadam pytanie, co warta jest wiara, skoro za aprobatą kościoła i jego ludzi coś takiego się stało? Jakby kościół był ostoją dobra nic, takiego nie miałoby miejsca, a oni wypaczyli nauki Chrystusa.
Historia Łyszczyńskiego jest bardzo istotna dla nas i patriotów, którym zależy na przyszłości oraz wprowadza do tego, co kościół robił na świecie i w Polsce i jak tragicznie wpłynął na naszą historię.

cdn... jak siły i głowy nie zabraknie, a deficyt duży.