Poprzedni tytuł odnosił się
Pojawiam się i znikam, szybko zanikam i nie wracam. Taki mam skrzywiony kręgosłup.
Przyglądam się i patrzę, podziwiam i szukam, znajduję koniec sznurka.
Jak to było z tym tytułem, który sobie przygarnąłem na pierwszego posta, a krosta, to taki symbol kościelnego zniewolenia, którego obecność w Polsce mnie boli, bo przez niego mój kraj jest osłabiony, biedny, zakłamany, zły z pogardą, a społeczeństwo ogłupione.
Jakieś to miłe dla naszych oczu. Religii nie ma w szkole, czy komuś coś by się stało, czy ktoś straciłby na tym coś? Zyskałby kościół i każdy z nas, dlatego jestem za rozdziałem kościoła od państwa. Na religii uczy się małe rzeczy o czymś, co jest, ale niekoniecznie istnieje, ja przynajmniej uważam za wytwór ludzkiej wyobraźni, jako zbór fikcji literackiej.
Wydaje mi się, że kościół jest bardzo szkodliwą instytucją i znalazłem na to wiele dowodów, a to są tylko fakty historyczne. Nie mam przeciw wierze każdego z nas, każdy może sobie we wszystko wierzyć, ale kościół jako instytucja nie może być traktowany, jako organ osobny i niepodlegający państwu polskiemu. Problem największy jest, z tym że nam narodowi Polskiemu nie bardzo po drodze razem z kościołem. Była chwila chwały, ale wtedy kościół nie miał dużych wpływów. Wszystko zaczęło się jednak zmieniać, kraj zaczął popadać w ruinę, liberum veto i zabory, po których ścięto kilka głów biskupów. Potem przez wiek niewoli nienawiść i oczy skierowane na naród żydowski. Naród żydowski, który tu żył, płacił podatki, dawał pieniądze na wojny, który finansował, skończył swoją wielką tragedią. Nie do wiary, że aż tak bardzo został skrzywdzony, że ktoś na to pozwolił, ale to dlatego, że na zdrowym ciele rósł nowotwór złośliwy w kolorze czarnym.
Przyglądam się i patrzę, podziwiam i szukam, znajduję koniec sznurka.
Jak to było z tym tytułem, który sobie przygarnąłem na pierwszego posta, a krosta, to taki symbol kościelnego zniewolenia, którego obecność w Polsce mnie boli, bo przez niego mój kraj jest osłabiony, biedny, zakłamany, zły z pogardą, a społeczeństwo ogłupione.
Jakieś to miłe dla naszych oczu. Religii nie ma w szkole, czy komuś coś by się stało, czy ktoś straciłby na tym coś? Zyskałby kościół i każdy z nas, dlatego jestem za rozdziałem kościoła od państwa. Na religii uczy się małe rzeczy o czymś, co jest, ale niekoniecznie istnieje, ja przynajmniej uważam za wytwór ludzkiej wyobraźni, jako zbór fikcji literackiej.
Wydaje mi się, że kościół jest bardzo szkodliwą instytucją i znalazłem na to wiele dowodów, a to są tylko fakty historyczne. Nie mam przeciw wierze każdego z nas, każdy może sobie we wszystko wierzyć, ale kościół jako instytucja nie może być traktowany, jako organ osobny i niepodlegający państwu polskiemu. Problem największy jest, z tym że nam narodowi Polskiemu nie bardzo po drodze razem z kościołem. Była chwila chwały, ale wtedy kościół nie miał dużych wpływów. Wszystko zaczęło się jednak zmieniać, kraj zaczął popadać w ruinę, liberum veto i zabory, po których ścięto kilka głów biskupów. Potem przez wiek niewoli nienawiść i oczy skierowane na naród żydowski. Naród żydowski, który tu żył, płacił podatki, dawał pieniądze na wojny, który finansował, skończył swoją wielką tragedią. Nie do wiary, że aż tak bardzo został skrzywdzony, że ktoś na to pozwolił, ale to dlatego, że na zdrowym ciele rósł nowotwór złośliwy w kolorze czarnym.

Komentarze
Prześlij komentarz