Lasy państwowe
Lasy Państwowe kojarzą się często z czymś zacnym, prozielonym i dla przyrody, ale to nie jest prawda. Jest to przedsiębiorstwo zarobkowe, gospodarstwo rolnicze nastawione na zysk finansowy. Nie interesują go lasy, bo nie patrzą na przyszłość, liczy się tylko drewno, które można wyciąć. Więc rżną lasy, starodrzewia, nasze piękne lasy i puszczę. Mam kilka myśli, nic więcej.
Lasy Państwowe powinny zostać przekształcone, a leśnicy mieliby zająć się niepozyskiwaniem drewna, a ochroną przyrody, być takim policjantem w lesie, który pilnuje, żeby nikt nie wyrzucał śmieci, nie zrobił jednego z 80 000 nielegalnych wysypisk śmieci, włącznie z prawem do zalesiania nieużytków, niech rolnicy dbają o pola, a jak nie mogą, niech poproszą o zalesianie. Drzewa powinny, rosnąc wszędzie. Powinniśmy o to dbać i sadzić gatunki długowieczne, jak również zastanowić się o zmianie budownictwa, by każdy dach był pokryty trawą, krzewem, albo panelami słonecznymi, by prawo nie dopuszczało innej możliwości, albowiem zalesienie uchroni nas przed suszą i brakiem wody, co w tym jest najważniejsze. Mamy bardzo zaniedbany kraj, zaczynający zamieniać się w step z niską roślinnością, coraz bardziej wylesiony.
Myśliwych powinniśmy usunąć z przestrzeni. Dzikie zwierzęta mają żyć w lesie i tam umierać. Las to nie ubojnia i te przyzwyczajenia musimy zmienić. Nie wiem, co musi się zdarzyć, żeby mieć powód do zabicia zwierzęcia, nie wykluczam, że będzie z jakiegoś powodu taka potrzeba, ale truchło ma zostać w lesie.
Drewno jest potrzebne, ale warto sobie zdać sprawę, iż susza daje się we znaki i nie można liczyć na to, że będzie zawsze dostępne, co stanie się dość ciężkim ciosem dla gospodarki, a w szczególności budownictwa. Monokultury umierają i nic nie zostaje. Trzeba sadzić nowy las, mieszany, jak najbardziej naturalny. Bardzo smutny widok w niemieckich lasach. Nas też to czeka, to już ma miejsce, bo nie potrafimy opiekować się lasem. Stąd mój postulat, żeby coś z tym zrobić.
Lasy Państwowe powinny zostać przekształcone, a leśnicy mieliby zająć się niepozyskiwaniem drewna, a ochroną przyrody, być takim policjantem w lesie, który pilnuje, żeby nikt nie wyrzucał śmieci, nie zrobił jednego z 80 000 nielegalnych wysypisk śmieci, włącznie z prawem do zalesiania nieużytków, niech rolnicy dbają o pola, a jak nie mogą, niech poproszą o zalesianie. Drzewa powinny, rosnąc wszędzie. Powinniśmy o to dbać i sadzić gatunki długowieczne, jak również zastanowić się o zmianie budownictwa, by każdy dach był pokryty trawą, krzewem, albo panelami słonecznymi, by prawo nie dopuszczało innej możliwości, albowiem zalesienie uchroni nas przed suszą i brakiem wody, co w tym jest najważniejsze. Mamy bardzo zaniedbany kraj, zaczynający zamieniać się w step z niską roślinnością, coraz bardziej wylesiony.
Myśliwych powinniśmy usunąć z przestrzeni. Dzikie zwierzęta mają żyć w lesie i tam umierać. Las to nie ubojnia i te przyzwyczajenia musimy zmienić. Nie wiem, co musi się zdarzyć, żeby mieć powód do zabicia zwierzęcia, nie wykluczam, że będzie z jakiegoś powodu taka potrzeba, ale truchło ma zostać w lesie.
Drewno jest potrzebne, ale warto sobie zdać sprawę, iż susza daje się we znaki i nie można liczyć na to, że będzie zawsze dostępne, co stanie się dość ciężkim ciosem dla gospodarki, a w szczególności budownictwa. Monokultury umierają i nic nie zostaje. Trzeba sadzić nowy las, mieszany, jak najbardziej naturalny. Bardzo smutny widok w niemieckich lasach. Nas też to czeka, to już ma miejsce, bo nie potrafimy opiekować się lasem. Stąd mój postulat, żeby coś z tym zrobić.
Komentarze
Prześlij komentarz