Smartfony
Z technologicznego punktu wiedzenia na pewno są ciekawymi obiektami ludzkiej myśli technicznej, lecz kiedy za wiele dobrodziejstwa też nie dobrze. Mądrzy ludzie czytają książki, a Polak statystycznie jedną rocznie, a może i nawet tego nie.
Kto korzysta z telefonów? Statystyczny idiota.
Do czytania potrzebna jest książka, lecz mógłby to być telefon, który właśnie się wymsknął z ręki i leci z pełnym impetem 6000 złotych na betonową glebę. Jaki pech, jakże niewygodne urządzenie. Dla biednego będzie to niepowetowana strata, dla bogatego nieprzyjemny incydent, ale jednak. Czasem powód do rozpaczy z powodu utraconych danych i komplikacji spowodowanych naprawą urządzenia.
Po co się dołować i myśleć o tym?
Im człowiek ma mniej, tym więcej jego swobód i wolności — szeroki aspekt filozofii posiadania.
Aczkolwiek bardzo wygodne urządzenia, tylko w kiepskim wykonaniu. Czasem bardzo przydatne. Niektóre grupy społeczne, jak np. kierowcy nie mogą się obyć bez mapy, więc trzeba dbać, pilnować jak oka w głowie, ale w sumie, nowe samochody mają wbudowaną nawigację i cuda na kiju, więc śmiało, można się obyć bez smartfonów.
Najgorszym problemem jest świadomość. Telefony, a raczej firmy, które zajmują się ich wytwarzaniem, zbierają o nas dane. Ten przykład jest jednym z wielu powodów, dla których nie wolno ich używać. Świadoma jednostka nie przeciwstawi się tłumowi, ale przynajmniej może stwierdzić, nie jest w gronie idiotów.
Komentarze
Prześlij komentarz