Dlaczego nie powinniśmy oceniać innych ze względu na wygląd?

Treść tego wpisu jest po części odpowiedzią na wpis z Twittera.
Osobiście mam kilka powodów, żeby tak uważać.

"Choćby tylko ze względu na stereotypy. Ty zakładasz niedbalstwo, a ktoś nie zwraca na to uwagi, bądź nie potrafi inaczej, co nie świadczy o tym, kim jest, a przecież nie oceniamy zewnętrznie, a wewnętrznie.

Pisiorkom oraz wszelakim prawicowym pojebom, że tak się wyrażę, bardzo zależy na tym, żeby odwrócić naszą uwagę od sedna sprawy, abyśmy oceniali i dyskredytowali ludzkie cechy zewnętrzne, gdyż to dyskwalifikuje nas w dyskusji o cechach wewnętrznych, które w każdym calu są o wiele bardziej istotne i te powinniśmy oceniać. Nieistotny jest kolor włosów, a to, czy ktoś jest uczciwy. Zajmując się wyglądem nie dość, że przestajemy być wiarygodni, to również zostaje odwrócona nasza uwaga od tego, co było istotne, czyli co adwersarz miał na myśli. Takimi sposobami PiS raz za razem odwraca uwagę opozycji i wygrywa kolejne wybory, pewnie następne również, bo zamiast się skupić na merytorycznym przekazie, skupimy się na sprawach zupełnie nieistotnych. Na tym, jakie majtki nosiła tamta pani, a tamten pan jest łysy.

Oprócz tego ocenianie wyglądu wprost wzbudza rasizm, a w konsekwencji prowadzi faszyzmu. Dla przykładu, jeżeli można na Panią Kempę, to ktoś inny nawet umyślnie wskaże palcem na osobę o innej narodowości lub ciemnej karnacji skóry, żeby się wywyższyć i okazać swoją pogardę dla innej rasy. Będzie się czuł zupełnie usprawiedliwiony i powie sobie, że skoro wy możecie, to ja również mogę.

Nie jestem wielbicielem Pani Kempy, ale do cholery nie ze względu wygląd, tylko za to, co sobą reprezentuje."

Tylko że to nie wszystkie powody, dla których nie należy oceniać innych po wyglądzie. Ocenianie mnie się wydaje głupie i prymitywne. Owszem każdemu może się podobać pani Kasia, ale to nie znaczy, że należy o tym pisać, o ile nie jest modelką, bądź uczestniczką konkursu miss świata, gdzie głównym kryterium, bądź nawet jedynym jest jej wygląd.
Niby z jakiego powodu nie powinniśmy oceniać, choćby po to, żeby niewyżyci panowie nie uczyli się jarać urodą kobiet i nie oceniali ich za piękne szpilki. Ktoś mógłby mi zarzucić, że paniom odbieram kobiecość, ale nie jest to w mojej głowie. Każda kobieta na swój sposób dla heteroseksualnego mężczyzny jest piękna, a reszta, właściwie zupełnie bez znaczenia i chyba w tej kwestii mają najwięcej do powiedzenia na planie filmowym charakteryzatorki. Dobrze o tym wiedzą osoby związane z reklamą, ale też środowisko aktorskie, bo w zasadzie każdą osobę można ucharakteryzować na przysłowiowe bóstwo, oczywiście o ile nie jest nieprzekraczalną granicą wiek lub skrajnie zaniedbana sylwetka, ale tu również można bardzo wiele zmienić.
Tylko po co zmieniać? Żeby kobieta czuła się lepiej, to jasne, prawie każdy tak chce, a co jeżeli konsekwencją tego zostaje zgwałcona i pobita? Tu oczywiście przekraczamy pewną magiczną barierę, która nakazuje opamiętanie, ale zaraz czyją barierę i jakie opamiętanie. Gwałciciel ma się opamiętać i nie przekraczać bariery. Owszem dobrze byłoby, ale to czcze życzenia. Gdyby nie trzeba było się w tej kwestii zastanawiać, ale jak świat jest szeroki, okazuje się, że jednak coś jest na rzeczy. Akcje typu „Me Too” nie wzięły się znikąd, można się smucić i za głowę łapać, a jednak, w czeluściach najbardziej cywilizowanego świata takie rzeczy są na porządku dziennym. Bardzo współczuję kobietom, które doświadczają molestowania i gwałtów, chętnie każdego niewyżytego pana traktowałbym kastracją, lecz nic nie zmienię. Gdybym miał na tyle duże poparcie społeczne i startował w pojedynku politycznym, a owszem. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie moja sprawa i nie powinienem wtykać nosa, tylko że takie podejście niczego nie zmienia. Przyznać trzeba, że są panowie, którzy nie rozumieją i nie znają nieprzekraczalnych granic, a jeżeli nie ma sposobu, żeby tak się nie zdarzało, trzeba coś z tym zrobić, ale z naszej strony. Po prostu publicznie nie wyrażać pewnych myśli dotyczących urody, wyglądu i różnych cech z tym związanych. Pani jest piękna, owszem, ale zostawmy to dla siebie, nie pozwalajmy oceniać. Oczywiście to również zadziała w drugą stronę i będzie utratą pewnych wartości, szczególnie ze strony kobiet. Minusem takiego podejścia stanie się mniejsze pożądanie w stosunku do osób ładnie ubranych i ucharakteryzowanych, ale za to w następnej kolejności więcej bezpieczeństwa i mniej gwałtów.
To nie będą jedyne plusy, bo następnym będzie mniejszy pociąg do pokazywania się na zewnątrz, a to nie będzie się ograniczać tylko do własnego wyglądu, ale też tego gdzie mieszkamy, jakie są na nasze potrzeby, życie nie na pokaz. Same plusy, jak widać, a im mniejsza chęć, tym mniej chcemy posiadać. Mniej posiadać, przekłada się na mniejszą konsumpcję. Mniejsza konsumpcja to mniejsza degradacja naszej planety, która kosztem naszej piękności i pożądania jest coraz brzydsza i bardziej zniszczona.
Zmierzam do tego, że kiedy zmniejszy się uwaga skupiona na urodzie człowieka, również zostanie ograniczona chęć posiadania, a pogodzenie się z tym nie będzie wpływało na nasz komfort psychiczny. Nie potrzebny mi dom o powierzchni 1000 m², kiedy jestem sam. Nie ogarnę jego sprzątania, choć to nie problem, bo można zatrudnić osoby do sprzątania, ale już samo przebywanie w nim może okazać się nieprzyjemne, czy nawet w pewnych okolicznościach traumatyczne. Oczywiście każdemu wolno, ale to już inna kwestia. Tak samo będzie z każdą inną rzeczą. Otaczamy się różnymi rzeczami i łykamy wzrokiem, a biedniejszych mieliśmy rodziców, tym bardziej chcemy. Mamy chęć chcenia, posiadania, kiedy ktoś inny posiada samolot, ale jakby tak się tym nie zachwycać, tylko ograniczyć swoją konsumpcję, okazałoby się, że naszej planecie nie tylko nie zagraża zagłada, ale jeszcze jest bardzo dużo miejsca. Niby pojechałem po bandzie ze chceniem i takimi myślowymi skrajnościami, ale nie zgadzam się na to, żeby uważać, że takie podejście nie ma racji. Pewnych cech uczymy się od małego i im większe mamy pożądanie, czyli mieliśmy braki, tym bardziej staramy się je spełniać. Doskonale to widać wśród dobrze rozwiniętych społeczeństw, gdzie ludzie świadomie potrafią ograniczyć swoje potrzeby. Premier Holandii do pracy jedzie na rowerze, premier Polski z tubą ochronną piętnastoma samochodami. Kompleksy wychodzą, ale gdyby ich nie miał, nienauczony został pożądania za wszelką cenę, pewnie też inne byłoby jego zachowanie.
W końcu osoba, która gwałci, gdyby ograniczyła swoją potrzebę, nie popełniłaby przestępstwa, gwałtu i jest to proste oraz logiczne do zrozumienia. Można mi tylko zarzucić, że jeżeli będziemy w ten sposób podchodzić do życia, to zaraz kobiety będą nosiły czador. Jeżeli jest taka czyjaś wola, nic nam do tego. Dobrze byłoby, żeby każdy miał prawo ubierać się, jak mu się to podoba, więc stąd potrzeba nieoceniania ludzi po wyglądzie, jaki by on nie był. Gorzej, jeżeli ktoś  nie będzie chciał nosić żadnego ubrania. W sumie sam nie wiem, wydaje mi się to trochę niehigieniczne, aczkolwiek to też sprawa do rozważenia. Pruderia? Mówię nie i nie powinna stać na przeszkodzie.

To był jeden z przykładów, a przecież jeżeli nie będziemy oceniać ludzi po wyglądzie, a po wnętrzu, damy więcej szansy osobom, które np. nie są urodziwe albo nie przywiązują uwagi do stroju i wyglądu, ale za to w środku są osobami wartościowymi.
Jakże często się zdarza, że osoba ma piękne oczy, urodę, a w środku jest pusta. Jeżeli taka osoba stanie się kimś ważnym wyłącznie za cechę własnej urody, możemy spodziewać się po niej wszystkiego. Dobrego i złego. Dla takiej osoby jakiekolwiek wartości nie będą nic znaczyć. Dobroć poniekąd bierze się, jak to się mówi z serca, ale to nie do końca prawda, potrzebna jest do tego pewna wiedza, a jeżeli jej nie ma, mimo nawet dobrych chęci można narobić wiele zła. Zobaczcie moi drodzy, jak bardzo stroją się panowie w PiS, a co sobą reprezentują. Jak nie oszusta to złodzieja, nikt chyba temu nie zarzeczy. Ich pragnieniem jest posiadać, więcej i więcej, nie patrzą na dobrobyt społeczny lub inne kwestie, już nie wspominając o altruizmie, bo skłonni nawet okraść PCK, co przecież było faktem. Gdybyśmy nie oceniali, zapewne byliby zajęci poszukiwaniem innych wartości, ale oni pragną posiadać urodę, pieniądze i władzę. W myślach trochę porównuję zachodnie społeczeństwa do polskiego, ale czy moje porównania nie są słuszne, a im od pokoleń bogatsze, tym bardziej skryte i skromne. Nie jak szejk arabski, którego celem jest posiadać wszystko na pokaz. Od posiadania do nieruchomości, po kobiety, gwałty. Sprawy wykorzystywanych modelek nie dotyczą bogatych Duńczyków, a właśnie Katarczyków bądź Saudów. Jaki dziwny zbieg okoliczności, czyż nie? Tam posiadanie, jest cechą najważniejszą. Paśli kozy, więc chcą mieć prywatne samoloty. Posiadanie urody, pieniędzy oraz władzy. No i znów przypadkiem, bądź nie przytaczam aspekt władzy. Władza, a za nią rasizm, czy wręcz faszyzm składa się razem do kupy. Poukładany w tym samym ciągu zdarzeń. Pożądanie, ocenianie, droga do bogactwa. Czy może jednak droga nieprowadząca nigdzie, bo idzie za nią zniszczenie planety?

Im więcej chamstwa, tym więcej pożądania, w końcu władzy.
Ze zwykłego oceniania innych ludzi. Skądś to się bierze. Z biedy, kompleksów, małego ego, złego wychowania. 
Nie oceniajmy ludzi z zewnątrz, parzmy na wnętrze.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego kobiety głosują na Konfederację?

Koty

Górska wycieczka