Apokaliptyczne myśli
Głosowalim, głosowalim. Ksiundz godoł na PiS głosujta, bo inno w sercu błoga nie mata. Głosowalim, Duda nosz plesudent, lec bida, posucha, nie ma towaru w mieście, prace mioł somsiod, my pińćset zeta, kopalnie zamykajo, emeryty zdychajo. Polska z krwawiącym godłem i rozerwaną flagą na pół, patriota jak osamotniony orzeł, okaleczony, po amputacji skrzydła i jednej nogi, leży pod progiem, muchy nad nim latają, kruki i wrony kraczą z symbolem powstańczym na piersi i tylko czekają, żeby wyrwać mu już ostatnie pióro, ograbić do reszty i oddać szakalom zza wschodniej miedzy. Polaku, nie obudziłeś się, nie widziałeś wilka, który się skrada. W końcu przyszła zaraza i Cię zjada, zostawi w tyle, żebyś był głupi i wołał Bóg tęczowa zaraza, Honor jak szmata w pedofilskim amoku, Ojczyzna, kiedyś była tu ziemia żyzna. Podnieś głowę z rynsztoka, opłucz rzygowiny, otwórz oczy i zobacz, co żeś narobił, gdy biłeś kobietę, matkę Polkę, dziecku duszę wrzuciłeś do błota, bo czelność miało powiedzieć,...