Wybacz, że tak wchodzę na głowę
Wybacz, że tak wchodzę na głowę Wczorajszego wieczoru, po tym jak się rozstaliśmy, jeszcze pisać mi się chciało, aczkolwiek byłem bardzo zmęczony. Okrutnie wyczerpany, padałem, ale wciąż coś we mnie tkwiło. W środku coś się jakby iskrzyło. Nadzieja i rzeczywistość. Napisałem kilka słów, bo więcej nie mogłem, siły mi zabrakło.